Branża fitness otworzy się sama. "To nawet nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo"

WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Agnieszka Stelmaszyk, właścicielka siłowni Stel & Gym Fitness w Szamotułach
WP SportoweFakty / Szymon Mierzyński / Agnieszka Stelmaszyk, właścicielka siłowni Stel & Gym Fitness w Szamotułach

- To nawet nie jest obywatelskie nieposłuszeństwo. Nie mamy innego wyjścia - deklarują właściciele siłowni. Branża fitness ma dość i 1 lutego chce masowo otwierać kluby.

"Nadszedł ten dzień, kiedy po wielotygodniowych analizach, szacowaniu ryzyka, weryfikacji kilkunastu opinii prawnych, 01.02.2021 otwieramy branżę fitness - bez względu na decyzję rządu w kwestii dalszych obostrzeń" - komunikat o takiej treści w poniedziałek w godzinach porannych opublikowała na Facebooku Polska Federacja Fitness.

Termin restartu działalności podano dwa tygodnie naprzód, dlatego żeby kluby mogły skompletować załogę oraz dostosować obiekty do zaostrzonego reżimu sanitarnego.

Opór nie do złamania

Branża fitness jest zamknięta od października, a wcześniej nie mogła prowadzić działalności także podczas pierwszego lockdownu - między marcem a majem ubiegłego roku. Dlatego właściciele biznesów mają dość.

ZOBACZ WIDEO: Zagraniczny trener jedyną opcją dla Polski? "W kraju nie mamy nikogo z wielkim autorytetem"

- Nie uważam tego za obywatelskie nieposłuszeństwo - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty Paweł Oracz, właściciel Oracz Mroczek Training Center w Krakowie. - Otwieramy się bez żadnego "ale" i tyle. Reżim sanitarny, który stosowaliśmy wcześniej i będziemy stosować teraz, jest o wiele bardziej restrykcyjny niż w miejscach publicznych - jak choćby sklepy - dodaje.

- Decyzję, którą podjęła Polska Federacja Fitness, odbieram bardzo pozytywnie. Powinniśmy się wszyscy solidarnie otworzyć, bo nie mamy innego wyboru. Bez powrotu do działalności nie przetrwamy - podkreśla Agnieszka Stelmaszyk, prowadząca w podpoznańskich Szamotułach siłownię "Stel Gym & Fitness".

Pomogą klienci, kontrole już nie budzą strachu

Właściciele klubów fitness są przekonani, że powrót do pracy nie przyniesie negatywnych konsekwencji, spełni też oczekiwania klientów.

- Nie mamy żadnych obaw o zakażenia, bo jeśli ktoś źle się czuje, na siłownię i tak nie przyjdzie. W naszych obiektach środki ostrożności, takie jak dezynfekcja czy dystans, są przestrzegane wyjątkowo skrupulatnie. Klienci są takiego samego zdania jak my. Zamykanie siłowni to po prostu absurd - zaznacza Paweł Oracz.

Do argumentu dotyczącego poziomu bezpieczeństwa odnosił się ostatnio w rozmowie z WP SportoweFakty prof. Włodzimierz Gut. - Przed zakażeniem nie można się uchronić chodząc na siłownię. Nie są to wprawdzie miejsca, gdzie wirus się rozprzestrzenia, ale problem polega na tym, że z tych obiektów, a także z basenów sporo osób szło na spotkania towarzyskie. Widać to po obserwacjach ruchu telefonów, a posiada je przecież zdecydowana większość ludzi. Wszelkie luzowanie łączy się z uruchomieniem aktywności społecznej - mówił specjalista w zakresie mikrobiologii i wirusologii, pracownik naukowy Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.

Branża liczy jednak na wsparcie właśnie ze strony klientów. - Myślę, że ludzie pójdą za nami, bo wszyscy mają już dość czekania. Nie zakładam, że będziemy nękani przez policję czy sanepid. Tam też pracują ludzie i sądzę, że doskonale rozumieją naszą sytuację - oznajmiła Agnieszka Stelmaszyk.

Polska Federacja Fitness przygotowała dla klubów szczegółowe wytyczne dotyczące zasad sanitarnych. Według rekomendacji, jedna osoba ma przypadać na 12 metrów kwadratowych powierzchni, a odstępy między osobami przebywającymi na terenie obiektu to minimum półtora metra. Cały dokument regulujący te kwestie ma osiem stron.

Przygotowano również wsparcie prawne na wypadek kontroli policji oraz sanepidu. W niemal każdym województwie będzie go udzielać kilka oddziałów.

Czytaj także:
Jacek Gmoch kończy 82 lata. "Mimo szacownego wieku, wciąż jestem kumaty!"
Premier League: brexit przymyka Polakom drogę. Dziś wielu z nich nie dostałoby zgody na grę

Źródło artykułu: