Na długo przed walką w Las Vegas wiadomo było, że niecały miesiąc później Mayweather Jr. będzie musiał stawić się w areszcie, żeby odbyć karę za napaść na swoją byłą dziewczynę, Josie Harris. Wielu ekspertów sądziło, że sytuacja ta może mieć kluczowe znaczenie dla przygotowań „Moneya”, część z nich przypuszczała nawet, że Amerykanin nie będzie w stanie odpowiednio zmotywować się do walki, w której za rywala miał niezwykle solidnego pięściarza, w dodatku mierzył się z nim w wyższej kategorii wagowej.
Mayweather w MGM Grand po raz drugi w karierze walczył w wadze do 154 funtów, poprzednio rywalizował w tej kategorii tylko z Oscarem De La Hoyą (wygrana w 2007 roku). „Pretty Boy” do walki przygotował się jednak perfekcyjnie, choć Cotto okazał się rywalem z najwyższej półki. Sam zwycięzca bezpośrednio po pojedynku powiedział, że nie walczył jeszcze z tak dobrym przeciwnikiem. Dla Cotto, który przegrał jednogłośną decyzją sędziów, było to marne pocieszenie, z rąk wypadł mu bowiem pas WBA Super World w wadze superpółśredniej (którego bronił po raz trzeci), nie sięgnął też po wakujący tytuł WBC Diamond, ani nie został pierwszym bokserem w historii, który pokonał Mayweathera, choć krwi napsuł mu sporo.
Cotto w całym pojedynku wyprowadził 506 ciosów, z których 105 doszło celu. Mayweather celnie uderzał 179 razy w 687 próbach. Statystyki przemawiały na korzyść bardziej doświadczonego i utytułowanego „Pretty Boya”, który w ringu był nieco szybszy i potrafił lepiej wykorzystać swój największy atut – znakomitą defensywę. Za samo wyjście do ringu Mayweather miał zagwarantowane 32 miliony dolarów, co było wówczas największą jednorazową gażą w historii boksu. Cotto otrzymał osiem milionów plus zyski ze sprzedaży praw w systemie pay-per-view. A te były gigantyczne, walkę kupiło bowiem aż 1,5 miliona widzów, co wygenerowało dochód rzędu 94 milionów dolarów.
Wielka walka z maja 2012 roku: Floyd Mayweather Jr. vs Miguel Cotto o pas WBA Super World w wadze superpółśredniej w czwartek 10 sierpnia o godz. 22.00 w Fightklubie.
ZOBACZ WIDEO: Polała się krew! Sandu Lungu górą w walce wieczoru na RXF 27