Finałowa potyczka reprezentacji Anglii z Włochami budzi wiele emocji. Wydaje się, że delikatną przewagę mogą mieć Anglicy, bowiem grają na swoim stadionie, a kibicować im będzie 60 000 kibiców. Jednak jak się okazuje, ich rywali w ogóle to nie przeraża. Przynajmniej tak wskazuje włoska legenda - Dino Zoff.
- Pod pewnymi względami gra na obcym terenie może nawet pomóc, kiedy 60 000 ludzi kibicuje przeciwko tobie. To nie fani strzelają gole, a nie można zapomnieć, że obecnie presja na angielskich piłkarzach jest ogromna. Trzeba sobie wyobrazić co się będzie działo, kiedy nie będą wygrywać - wskazywał Zoff w rozmowie z "Corriere della Sera".
- Wciąż pamiętam tę mżawkę, zimną noc i zwycięską bramkę Fabio Capello. Ta niepohamowana radość naszych rodaków, którzy wyemigrowali do Anglii była niesamowita. Gra na Wembley to marzenie każdego piłkarza, dlatego Włosi nie powinni się bać i przede wszystkim cieszyć chwilą - mówił legendarny bramkarz.
ZOBACZ WIDEO: Odpadli z półfinału Euro 2020, ale zostali docenieni. "Są zwycięzcami turnieju"
Były reprezentant oraz selekcjoner włoskiej kadry wskazuje na jeden element, który może być przewagą jego rodaków. To coś, czego w tej reprezentacji nie było od dawna.
- Wspaniałą rzeczą w ekipie Azzurri jest ich jedność. Nie ma żadnej primadonny, a każdy kto wchodzi na boisko daje z siebie wszystko - podsumował Dino Zoff.
Finał Euro 2020 zostanie rozegrany w niedzielę, 11 lipca. Początek meczu zaplanowany jest na godzinę 21:00. Transmisję przeprowadzi TVP 1. Natomiast darmowa relacja tekstowa dostępna będzie na WP SportoweFakty.
Zobacz także: Kane stanie przed wielkim wyzwaniem
Zobacz także: Anglik chce zapisać się w historii