- W piłce ważniejsza jest głowa. Widziałem wielu zawodników w juniorskich drużynach, którzy byli fizycznie ode mnie lepsi, a którzy zatrzymali się w pewnym momencie swoich karier - mówił Manuel Akanji w rozmowie z "tagesspiegel".
Głowa Akanjiego jest jednak szczególnie wyjątkowa. 25-latek z Wiesendangen to chodzący kalkulator.
W 2018 roku na kanale "SFR Sport" furorę robił program, w którym Akanji ścigał się z prezenterem wyposażonym w kalkulator na to, kto pierwszy poda wynik mnożenia. Nie były to jednak działania pokroju 7 razy 8. Na start pierwsza osoba z publiczności zadała pytanie o wynik działania 24 razy 75.
ZOBACZ WIDEO: Słynne powiedzenie o grze Niemców nieaktualne. "Ich problemy są długotrwałe"
- 1800 - odrzekł Akanji, nim jego "rywal" zdążył wpisać pierwszą cyfrę na kalkulatorze.
Wówczas prowadzący program poprosił o trudniejsze działanie - padło na 33 razy 97. To wymagało już chwili zastanowienia, jednak i tutaj, o ułamek sekundy, szybszy był Akanji.
- Dużo treningu. Interesowałem się liczbami już w szkole. Mój nauczyciel organizował wiele zawodów w liczeniu. Wygrywałem wszystkie. Obliczałem nawet działania oparte na numerach rejestracyjnych, nie pytaj czemu - zdradził Akanji.
Należy zabierać głos!
Nadzwyczajne umiejętności matematyczne to jednak nie jedyna cecha, jaka wyróżnia Akanjiego spośród innych zawodowych piłkarzy.
- Mówi się, że jako piłkarz nie powinienem zajmować stanowisk politycznych, zabierać głosu w tego typu sprawach. Nie rozumiem tego. Pomijając swobodę wypowiedzi, lubię korzystać ze swojego głosu i rozsądnie po niego sięgać - mówił zawodnik.
Piłkarz Borussii, jak wielu jego kolegów z reprezentacji, nie jest Szwajcarem z dziada pradziada. Jego ojciec pochodzi z Nigerii, a sam Manuel wielokrotnie nawiązuje do tego kraju. - Jestem dumny z posiadania podwójnego obywatelstwa - mówi.
Jedną z kwestii, do których chętnie nawiązuje zawodnik, jest sprawa rasizmu, a aktualnie wydarzeń związanych z ruchem "Black Lives Matter" oraz śmiercią George'a Floyda. Sam Akanji doświadczył rasizmu już w drużynach młodzieżowych. Gdy miał 13 lat, koledzy, którzy nie byli w stanie go zatrzymać na boisku, uderzali w jego kolor skóry. - Próbowałem się bronić słownie - wyznał w rozmowie z "Blickiem".
- W Bundeslidze problem jest mniejszy. Jednak w mediach społecznościowych wciąż jestem wyzywany na tle rasowym. To niesamowite, jak niektórzy ludzie wylewają swoją agresję. Anonimowo i bez konsekwencji. Jestem pewien, że nie odważyliby się tego powtórzyć w twarz - dodawał.
W rodzinie Akanjich zaangażowanie w walkę o równość jest całkowicie naturalna. Siostra piłkarza - Sarah, walczy w obronie praw kobiet w Radzie Kantonu Zurychu.
"Udowodnić, że się mylą"
Dziennikarz "Tagesspiegel", wykorzystując talent matematyczny Akanjiego, poprosił go o podzielenie 100 na 24. W ten sposób Szwajcar obliczył procentowe szanse na triumf każdej z drużyn podczas trwającego Euro 2020.
- Nasze szanse są dużo większe! - zapewnił momentalnie Akanji. - Jest tu wiele dobrych drużyn, ale przekonaliśmy się, że możemy rywalizować z każdym - dodał.
Jak się okazało, nie były to puste słowa. Chwilę po tym wywiadzie, Szwajcarzy sprawili największą niespodziankę mistrzostw pokonując po rzutach karnych głównego faworyta do końcowego triumfu - reprezentację Francji.
"Noc, gdy udowodniliśmy im, że się mylili" - takim podpisem na Instagramie Akanji opatrzył zdjęcie z radością po wygranej.
Teraz Helweci ponownie staną przed nie lada wyzwaniem. Na ich drodze do półfinału znajduje się Hiszpania. Akanji i spółka ponownie nie będą faworytem. Udowodnili już jednak, że ta rola zupełnie im nie przeszkadza.
Początek spotkania Szwajcaria - Hiszpania zaplanowano na godzinę 18:00.
Czytaj także:
- Grał na Euro 2020, teraz opuści Legię? Jasne stanowisko Chorwata
- Oficjalnie: Jagiellonia Białystok sprzedała napastnika