Za nami już kilka dni zmagań w ramach Euro 2020, które ze względu na COVID-19 przełożono na 2021 rok. W poniedziałek pierwsze spotkanie podczas mistrzowskiej imprezy rozegrała reprezentacja Polski.
Niestety, Biało-Czerwoni nie spełnili pokładanych w nich nadziei. Dość niespodziewanie przegrali z reprezentacją Słowacji 1:2. Problemy Polaków zaczęły się już w 18. minucie, kiedy w bardzo niefortunnej sytuacji gola samobójczego zapisał na swoim koncie Wojciech Szczęsny.
Jednobramkowe prowadzenie Słowaków utrzymało się do przerwy. Krótko po niej Biało-Czerwoni przeprowadzili udany atak, czego efektem było to, że na listę strzelców wpisał się Karol Linetty.
Ta bramka wlała nadzieje w serca polskich kibiców. Niestety, optymizm został stłumiony już nieco ponad kwadrans później, gdy czerwoną kartkę za dwie żółte obejrzał Grzegorz Krychowiak.
Rywale szybko wykorzystali grę w przewadze - w 69. minucie objęli prowadzenie i ostatecznie świętowali triumf 2:1. Po spotkaniu cieszyli się z tego sukcesu w szatni. Były śpiewy, były tańce w rytm ludowej piosenki "Nedaleko od Trencina". Polscy kibice mogą tego jedynie pozazdrościć fanom ze Słowacji.
Zobacz także:
> "Szokujące zwycięstwo", "wykluczony Lewandowski". Media piszą o kompromitacji reprezentacji Polski
> Jak on tego nie trafił?! Koszmarne pudło w meczu naszych rywali (WIDEO)