Euro 2020. Belgia pokazała swoją siłę i zanotowała śpiewające otwarcie

PAP/EPA / Dmitry Lovetsky / Radość Belgów z gola Romelu Lukaku
PAP/EPA / Dmitry Lovetsky / Radość Belgów z gola Romelu Lukaku

Belgowie od początku kontrolowali przebieg spotkania i bezlitośnie wykorzystywali błędy Rosjan. Wygrana "Czerwonych diabłów" była w pełni zasłużona. Jedno z trafień Romelu Lukaku zadedykował Christianowi Eriksenowi.

Apetyty Belgów na sukces są ogromne. W kraju będzie ogromne rozczarowanie, jeśli "Czerwone diabły" nie dotrą do półfinału. Piłkarze myślą śmiało o zwycięstwie i chcieli to pokazać w hicie soboty z Rosją. Artiom Dziuba za to podkreślał przed startem turnieju, że "Sborna" śmiało może zdobyć ćwierćfinał, tylko musi wyczekać na swoje okazje w poszczególnych spotkaniach.

Rosjanie nie chcieli jednak czekać, woleli sami szukać. Wszystkie formacje grały wysoko i blisko siebie, ale popełniały proste błędy. Jeden z nich okazał się bardzo kosztowny. Romelu Lukaku dopadł do piłki zagranej z głębi pola, której nie był w stanie wybić Andriej Siemionow. Sprytnym strzałem oszukał Antona Szunina i w 10. minucie dał Belgii prowadzenie. Trafienie zadedykował Duńczykowi Christianowi Eriksenowi, koledze z Interu Mediolan, który przeżył atak serca.

Belgia nie chciała zwalniać, grała swoje. Rosja też nie zmieniała taktyki. Potrafiła poszarpać akcje, podejść blisko bramki rywali, ale Thibaut Courtois nie został zmuszony przez "Sborną" do pracy. Błąd za to popełnił w jednej sytuacji Szunin. Odbił wrzutkę Thorgana Hazarda prosto pod nogi Thomasa Meuniera, który z zimną krwią trafił na 2:0. Taki wynik został też do przerwy. Bliski trzeciego gola był Yannick Ferreira Carrasco, ale nie znalazł drogi do siatki.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z mistrzostw". "Byłaby masakra". Paulo Sousa może liczyć na taryfę ulgową

Trudy pandemicznego sezonu i bardzo intensywne przygotowania dawały się we znaki Rosjanom. Zmiany u nich w dużej mierze były wypaczone przez urazy mięśniowe. Jednak ich gra w drugiej części się nie zmieniła. Cały czas oskrzydlali swoje akcje, próbowali szybko przetransportować piłkę pod pole karne. Szukali też szczęścia w stałych fragmentach gry. Belgia za to preferowała w drugiej połowie bardziej ekonomiczny futbol. Nie forsowała tempa, bardziej starała się utrzymać wynik.

W samej końcówce brązowy medalista mistrzostw świata dopełnił jednak formalności. Lukaku nie pomylił się w sytuacji sam na sam. Belgia wygrała zasłużenie 3:0, a on sam zdobył dublet.

Belgia - Rosja 3:0 (2:0)
1:0 - Romelu Lukaku 10'
2:0 - Thomas Meunier 34'
3:0 - Romelu Lukaku 88'

Belgia: Thubaut Courtois - Toby Alderweireld, Dedryck Boyata, Jan Vertonghen (77' Thomas Vermaelen) - Timothy Castagne (27' Thomas Meunier), Leander Dendoncker, Youri Tielemans, Thorgan Hazard - Dries Mertens (72' Eden Hazard), Yannick Ferreira Carrasco (77' Dennis Praet), Romelu Lukaku.

Rosja: Anton Szunin - Mario Fernandes, Andriej Siemionow, Georgij Dżikija, Jurij Żyrkow (43' Wiaczesław Karawajew) - Magomied Ozdojew, Dmitrij Barinow (46' Igor Diwiejew) - Roman Zobnin (63' Maksim Muchin), Aleksandr Gołowin, Daler Kuzjajew (30' Denis Czeryszew, 63' Aleksiej Miranczuk) - Artiom Dziuba.

Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 Belgia 3 3 0 0 7:1 9
2 Dania 3 1 0 2 5:4 3
3 Finlandia 3 1 0 2 1:3 3
4 Rosja 3 1 0 2 2:7 3

Czytaj też:
Media wstrząśnięte sytuacją Eriksena
Boniek zdruzgotany po dramacie na Euro

Źródło artykułu: