[tag=22007]
Arkadiusz Milik[/tag] nie musi poddać się operacji. To najważniejsza informacja dzisiejszego dnia ze zgrupowania reprezentacji Polski z Opalenicy. Przypomnijmy, że napastnik Olympique Marsylia doznał urazu kolana podczas ostatniego meczu ligowego. Po badaniach i konsultacji przeprowadzonej przez lekarza kadry - Jacka Jaroszewskiego - Milik poleciał jeszcze na dodatkową wizytę do Barcelony. Tam, od zaprzyjaźnionego lekarza, usłyszał praktycznie to samo. Nie jest źle.
Okazuje się, że nie jest potrzebny zabieg, który spowodowałby automatycznie, że Milik nie zagrałby podczas Euro 2020. Polaka czeka 5-10 dni specjalistycznego treningu. Dopiero po tym okresie czasu będzie wiadomo coś więcej. Jeżeli jednak nie będzie bólu, to zawodnik normalnie wystąpi podczas najważniejszego turnieju w tym roku.
ZOBACZ WIDEO: Sousa znalazł idealnego partnera dla Lewandowskiego? "Może mieć duży wpływ na reprezentację"
Specjalistyczny trening powoduje, że wykluczony jest występ Milika podczas meczu towarzyskiego z Rosją - 1 czerwca we Wrocławiu. Sztab szkoleniowy i medyczny z pewnością nie będą ryzykować zdrowiem polskiego napastnika.
A ostatni sparing przed Euro? Przypomnijmy, że 8 czerwca Biało-Czerwoni zmierzą się w Poznaniu z Islandią. Tutaj decyzja jeszcze nie zapadła, ale wszystko wskazuje na to, że Milika znów zabraknie.
Wieści więc są umiarkowanie optymistyczne. Najważniejsze, że potwierdziła się diagnoza lekarza kadry narodowej i zabieg nie jest konieczny. To daje nadzieję na grę podczas mistrzostw Europy, które z powodu pandemii koronawirusa zostały przeniesione z 2020 na 2021 rok.
Czytaj także: "Mamy Lewandowskiego i... spory problem". Ekspert obawia się o reprezentację Polski >>