Już wcześniej uraz kostki wyeliminował z udziału w Euro 2020 Krzysztofa Piątka, a teraz doszły problemy z łąkotką Arkadiusza Milika. 27-latek przyjechał do Opalenicy z urazem. Jego kolanu przyjrzał się lekarz kadry Jacek Jaroszewski, a w czwartek napastnik odbył jeszcze konsultację w Barcelonie u Ramona Cugata.
Ten potwierdził, że zabieg, który wykluczyłby Milika z turnieju, nie jest konieczny. Polaka czeka 5-10 dni zajęć, które mają go przygotować do treningu z pełnymi obciążeniami. Dopiero po tym okresie zapadnie decyzja ws. udziału napastnika OM w mistrzostwach.
Gdyby się okazało, że Milik nie będzie mógł wystąpić na Euro 2020, sytuacja w napadzie kadry stałaby się dramatyczna. Wcześniej przecież Paulo Sousa stracił Krzysztofa Piątka, który złamał kostkę w meczu ligowym.
- Mam nadzieję, że ta kontuzja nie okaże się poważna. Wszyscy znamy wartość Piątka i Milika. Ich następcy dopiero wchodzą do reprezentacji, są na zupełnie innym etapie. Gdyby tej dwójki faktycznie zabrakło, może się niestety zdarzyć, że "Lewy" będzie osamotniony, a wtedy nie ma większych szans, by pokazał taką skuteczność, jak w ostatnim czasie w Bayernie - powiedział WP SportoweFakty były reprezentant Polski i uczestnik mistrzostw świata 2002, Paweł Kryszałowicz.
Milik to klucz dla Lewandowskiego
Na konieczność współpracy obu snajperów wskazywał niedawno także trener Robert Podoliński, gdy pytaliśmy go, jak stworzyć w kadrze warunki podobne do tych w ekipie mistrza Niemiec. - W tym kontekście nadzieją i wsparciem dla Lewandowskiego jest właśnie Milik. Analogii z Bayernem nie ma sensu szukać, jednak dobra gra Arka mogłaby Robertowi bardzo pomóc - przyznał ekspert TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski idolem dla młodych reprezentantów Polski. "Nie ma żadnej granicy"
W kadrze na Euro 2020 jest Jakub Świerczok, który ma za sobą bardzo dobry sezon w barwach Piasta Gliwice. Czy on mógłby udźwignąć rolę zastępcy Milika? - Na pewno jest opcją, ale mam duże wątpliwości - nie ukrywa Kryszałowicz. - Świerczok ma za sobą pobyt w zagranicznych klubach. Odbił się tam dość boleśnie i musiał wrócić do kraju. W naszej lidze to postać wiodąca, lecz dziś trudno mi powiedzieć, czy byłby w stanie wziąć na swoje barki taką odpowiedzialność. Życzę mu jak najlepiej, ale uważam, że to jeszcze nie ten poziom.
Wzrośnie rola drugiej linii
Eksperci mają inny pomysł na wypadek absencji Milika na Euro. - W spotkaniach eliminacji mistrzostw świata Paulo Sousa grywał już nawet trzema napastnikami, jednak gdyby został mu tylko "Lewy", wtedy musi przyjść wsparcie ze skrzydeł, a przede wszystkim jakiś zawodnik musi zagrać na pozycji podwieszonego. Mamy w kadrze kilku młodych, którzy charakteryzują się szybkością i ambicją. Pytanie też, czy selekcjoner kogoś dowoła - zastanawia się inny były reprezentant Polski, Roman Kosecki.
Kryszałowicz widzi konkretnych kandydatów. - Dałbym większy luz na boisku Piotrowi Zielińskiemu - tak, żeby wbiegał z pozycji numer 10 i uzupełniał lukę za napastnikiem. Do tej roli nadaje się też Mateusz Klich, który dotąd w kadrze ustawiany był całkiem inaczej niż w Leeds United. Obaj nie są typowymi napastnikami, ale myślę, że mogliby skutecznie zastąpić Milika. Ważne, żeby dostali swobodę z przodu i nie musieli tyle pracować w defensywie.
- To może być ciekawy element zaskoczenia dla przeciwników. Mamy trudną sytuację, lecz rywale dotąd nas w takim ustawieniu nie oglądali. Jeśli nawet Paulo Sousa zdecyduje się na jakiś nieoczywisty wybór i w większym stopniu postawi na młodzież, może to wypalić. Ci piłkarze nie mają kompleksów i nie sądzę, żeby się wystraszyli wyzwania - zakończył Kosecki.
Czytaj także:
Od handlu zegarkami do rewelacji PKO Ekstraklasy. Tak się wykuwa mocne charaktery
Lech Poznań rozbija bank na transferach. Zarobił już niebotyczną sumę