"Chłopak z drugiej ligi" - Tak Francuzi stracili szansę na pozyskanie Lewandowskiego

Były reprezentant Polski, a następnie piłkarz i skaut RC Lens, Joachim Marx, w rozmowie z WP SportoweFakty wspomina początki kariery Roberta Lewandowskiego. Jak się okazuje, kilka lat temu "Lewy" był na celowniku Francuzów, ale klub nie był do końca przekonany o klasie zawodnika występującego wówczas w Zniczu Pruszków.

Gdy Lewandowski trafił już do Lecha Poznań, Lens nie był w stanie wyłożyć za transfer kilka milionów euro. Na taki krok zdecydowała się dopiero Borussia.

- Wtedy grał jeszcze w Zniczu Pruszków. Polecił mi go mój przyjaciel, Wit Żelazko. Tłumaczył "Zobaczysz, za parę lat to będzie wielki zawodnik". Wpadłem na Cezarego Kucharskiego, jego menadżera i rozmawialiśmy. Lens wtedy był wielkim klubem, walczył o miejsce w Lidze Mistrzów. "O, chłopak z drugiej ligi, co to będzie?" Później żałowali - wspomina Joachim Marx, snajper sprzed lat m.in. Ruchu Chorzów i RC Lens.

Komentarze (2)
avatar
Kasia Kasia
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A dzisiaj wystarczy nam Lewandowski i sędzia z meczy Francja-Rumunia...Pod warunkiem, że lubi Polaków ... 
avatar
woj Mirmiła
12.06.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No i wyszło dobrze dla Roberta, a w Lens niech sobie plują w brodę :D 
Zgłoś nielegalne treści