Były reprezentant Polski, a następnie piłkarz i skaut RC Lens, Joachim Marx, w rozmowie z WP SportoweFakty wspomina początki kariery Roberta Lewandowskiego. Jak się okazuje, kilka lat temu "Lewy" był na celowniku Francuzów, ale klub nie był do końca przekonany o klasie zawodnika występującego wówczas w Zniczu Pruszków.
Gdy Lewandowski trafił już do Lecha Poznań, Lens nie był w stanie wyłożyć za transfer kilka milionów euro. Na taki krok zdecydowała się dopiero Borussia.
- Wtedy grał jeszcze w Zniczu Pruszków. Polecił mi go mój przyjaciel, Wit Żelazko. Tłumaczył "Zobaczysz, za parę lat to będzie wielki zawodnik". Wpadłem na Cezarego Kucharskiego, jego menadżera i rozmawialiśmy. Lens wtedy był wielkim klubem, walczył o miejsce w Lidze Mistrzów. "O, chłopak z drugiej ligi, co to będzie?" Później żałowali - wspomina Joachim Marx, snajper sprzed lat m.in. Ruchu Chorzów i RC Lens.