Euro 2016: oni dali nam radość. Oceniamy Polaków za udział w mistrzostwach

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W pięciu meczach Euro 2016 Adam Nawałka skorzystał z usług 18 spośród 23 zawodników, których zabrał do Francji. Kto był najlepszym graczem Biało-Czerwonych, a kto rozczarował?

1
/ 4

Choć to Łukasz Fabiański był numerem jeden w bramce reprezentacji Polski w drugiej części el. Euro 2016, przed turniejem finałowym Adam Nawałka postawił na Wojciecha Szczęsnego. W pierwszym spotkaniu grupowym z Irlandią Północną nie miał wiele pracy na linii, a w zasadzie rywale ani razu nie sprawdzili jego refleksu, ale gdy musiał interweniować na przedpolu, to biła od niego pewność. W tym spotkaniu Szczęsny nabawił się jednak kontuzji, która wykluczyła go z gry w dalszej fazie turnieju. Z klasą wspierał jednak pozostałych bramkarzy Biało-Czerwonych.

Znalazł się w trudnej sytuacji po tym, jak przegrał rywalizację z Wojciech Szczęsnym, ale gdy ten nabawił się kontuzji, golkiper Swansea City wskoczył między słupki i był jednym z bohaterów turnieju. 31-latek, który nigdy wcześniej nie rozegrał ani minuty na MŚ bądź ME, udźwignął presję i spisał się znakomicie. Pewnie interweniował na przedpolu i bez problemu łapał piłkę po strzałach z dystansu. W dwóch spotkaniach zachował czyste konto, a skapitulował tylko po uderzeniach Xherdana Shaqiriego i Renato Sanchesa, przy których nie miał szans na interwencję. Sam Fabiański ma do siebie jednak pretensje, że w dwóch seriach rzutów karnych ani razu nie udało mu się zatrzymać piłki po uderzeniu rywala z 11 metrów.

* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10)

2
/ 4

Był w formie na tym turnieju, a kiedy jest w najwyższej dyspozycji, to jest czołowym prawym obrońcą w Europie i potwierdził to we Francji. Przytrafiały mu się pojedyncze błędy, ale poza tym był bardzo pewnym punktem naszego zespołu zarówno w obronie, jak i w ataku. Kilka razy wyprowadził groźne akcje ofensywne i przede wszystkim wzorowo współpracował na skrzydle z Jakubem Błaszczykowskim.

Kamil Glik: 7,4*

Niezastąpiony dla reprezentacji Polski. Człowiek-instytucja w drużynie Adama Nawałki. Ani razu nie zszedł poniżej ustalonego przez siebie wysokiego poziomu. Grał pewnie, twardo, solidnie. Od niego rękami i garściami wiedzę czerpał Michał Pazdan. Glik zwłaszcza w spotkaniu z Portugalią zaprezentował niesłychanie wysoki poziom. Pewnie wykonywał także rzuty karne.

Jedno z odkryć tego turnieju. Genialne w jego wykonaniu było spotkanie z Niemcami, kiedy niemal zablokował dostęp do naszej bramki. Przed Euro 2016 wielu obawiało się o jego dyspozycję, ale Pazdan udowodnił, że, będąc piłkarzem z polskiej ligi, można zachwycić Europę. Zyskał sobie ogromny szacunek i stał się bardzo popularny. "Piranię" zgodnie okrzyknięto jednym z najlepszych zawodników Biało-Czerwonych, ale warto jednak pamiętać, że i tak to Kamil Glik był tym lepszym ze stoperów. Pazdan był objawieniem turnieju, a Glik potwierdził we Francji swoją markę.

Na lewej stronie defensywy zastąpił kontuzjowanego przed turniejem Macieja Rybusa. Dla "Jędzy" to nie jest optymalna pozycja na boisku, co widać było zwłaszcza w akcjach ofensywnych, gdy musiał wykonać podanie bądź dośrodkowanie lewą nogą. Nie można mieć jednak do niego większych zastrzeżeń, bowiem zagrał naprawdę solidnie, zwłaszcza w defensywie. Po tym, jak Rybus dojdzie do zdrowia, Jędrzejczyk będzie rywalizował z Łukaszem Piszczkiem o miejsce w składzie na prawej stronie defensywy.

Zagrał w spotkaniu z Ukrainą, gdy Adam Nawałka wystawił go na prawej stronie defensywy, oszczędzając zagrożonego pauza za kartki Łukasza Piszczka. To nie jest jego optymalna pozycja i Cionek przyszłością kadry w tym miejscu boiska nie będzie. Kilka razy uciekł mu Jewhen Konoplianka, co skutkowało zagrożeniem w naszym polu karnym. Bardziej nadaje się na stopera niż zastępcę Łukasza Piszczka.

* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10)

3
/ 4

W spotkaniu 1/4 finału z Portugalią zmarnował rzut karny, co było bezpośrednią przyczyną odpadnięcia Polski z Euro 2016, ale pamiętajmy, że głównie dzięki "Kubie" dotarliśmy do ćwierćfinału turnieju. W meczu z Irlandią Północną zaliczył asystę przy golu Arkadiusza Milika, a potem z Ukrainą i Szwajcarią sam zdobywał bramki dla Biało-Czerwonych. Dał wiele reprezentacji nie tylko w ofensywie, ale też harował w defensywie, wspomagając Łukasza Piszczka

Co prawda nie zaliczył we Francji ani jednego spektakularnego występu, ale mimo to potwierdził, że należy do najlepszych defensywnych pomocników Starego Kontynentu. Niemal każdy uczestnik Euro 2016 może nam zazdrościć, że Krychowiak gra z orłem na piersi. Co ciekawe, 26-latek był najczęściej faulowanym zawodnikiem turnieju - rywale nieprzepisowo zatrzymywali go aż 18 razy! A on sam popełnił tylko trzy faule - to bardzo mało, biorąc pod uwagę, że jest przecież defensywnym pomocnikiem. "Krycha" był też jednym z najlepiej podających zawodników turnieju: aż 278 jego podań było celnych - z pomocników lepszy wynik osiągnęli jedynie Toni Kroos (417), Granit Xhaka (364), Andres Iniesta (327) i Sergio Busquets (281).

Zaczął z wysokiego C od dobrego występu przeciwko Irlandii Północnej, ale w kolejnych meczach spisał się już słabiej. Uzupełniał Grzegorza Krychowiaka, ale choć rozegrał na Euro 358 minut, to nie wypracował kolegom ani jednej sytuacji. To źle świadczy o nim jako o środkowym pomocniku. Na przykład zorientowany jeszcze bardziej defensywnie Krychowiak stworzył partnerom cztery szanse bramkowe.

Spektakularnym występem przeciwko Irlandii Północnej urzekł nie tylko polskich kibiców, ale też Gary'ego Linekera czy Rio Ferdinanda, którzy na Twitterze rozpływali się nad młodym reprezentantem Polski. Potem jednak nie potrafił utrzymać tego poziomu i w spotkaniach z Niemcami, Ukrainą i Portugalią wypadł co najwyżej przeciętnie.

Gola we Francji nie strzelił, ale za to zaliczył dwie asysty - obie w meczach fazy pucharowej ze Szwajcarią i Portugalią - a do tego wypracował kolegom aż 10 szans bramkowych. To całkiem sporo, biorąc pod uwagę, że we Francji rozegrał tylko 302 minuty. Ma też jednak na sumieniu jeden poważny grzech - zaniechania. To przez jego bierność Renato Sanches znalazł się w sytuacji strzeleckiej i doprowadził do wyrównania.

Prochu nie wymyślił, ale każdy jego występ na Euro 2016 był solidny - to najlepsze określenie tego, co "Jodła" zaprezentował we Francji. W większym wymiarze (90 minut) zagrał tylko w 3. kolejce fazy grupowej z Ukrainą.

Rozegrał we Francji tylko 21 minut, z czego 16 w spotkaniu 1/8 finału ze Szwajcarią i tylko za tę zmianę został oceniony. Krótko: nie zdążył niczego zepsuć, a 6,0 to nota wyjściowa w naszej skali.

Miał być odkryciem Euro 2016, a został wielkim przegranym. W dwóch pierwszych spotkaniach z Irlandią Północną i Niemcami na boisku się nie pojawił, ale w meczu z Ukrainą Adam Nawałka postawił na niego od pierwszego gwizdka. 22-latek przeczłapał jednak całą I połowę i już w przerwie selekcjoner ściągnął go z placu gry i nie skorzystał z niego w żadnym z następnych meczów mistrzostw.

* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10)

4
/ 4

Arkadiusz Milik: 5,9* Obok występu Milika na Euro 2016 nie da się przejść obojętnie. W meczu otwarcia z Irlandią Północną marnował sytuacje na potęgę, ale jednak strzelił zwycięskiego gola. W spotkaniu z Niemcami znów miał zwichrowany celownik i tym razem szczęścia mu zabrakło. "Podpisał pakt o nieagresji z Niemcami" - śmiały się europejskie media. Z Ukrainą znów był nieskuteczny, ale zaliczył asystę przy bramce Jakuba Błaszczykowskiego. W spotkaniu ze Szwajcarią ponownie wystawił się na krytykę, pudłując w doskonałych sytuacjach, ale z Portugalią z kolei nie zawiódł i był jednym z lepszych Polaków na placu.

W meczach z Irlandią Północną i Niemcami nie oddał ani jednego uderzenia w kierunku bramki rywali: w pierwszym spotkaniu nie doszedł do ani jednej sytuacji strzeleckiej, a dwie jego próby z Niemcami zostały zablokowane. Z Ukrainą miał jedną doskonałą okazję, ale ją zmarnował i dopiero w spotkaniu 1/8 finału ze Szwajcarią oddał pierwsze uderzenie w światło bramki rywali, a w spotkaniu 1/4 finału z Portugalią przełamał trwającą 569 minut strzelecką niemoc. Warto jednak pamiętać, że w każdym ze spotkań wykonał tytaniczną pracę, a sama jego obecność na boisku sprawiła, że więcej miejsca mieli inni ofensywni gracze. Przesadą byłoby stwierdzenie, że we Francji rozczarował, choć spodziewano się po nim więcej.

* - średnia not z poszczególnych meczów (skala: 1-10)

[color=black]ZOBACZ WIDEO Euro 2016: Noty Jana Tomaszewskiego i Tomasza Rząsy po meczu z Portugalią (źródło: TVP)

{"id":"","title":"","signature":""}

[/color]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (19)
avatar
Kamil Konop
3.07.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kapustka został trochę za nisko oceniony. Ale jak widzę ocenę dla Grosika 6,5 a taki Peszko sierotka marysia ma 6 to szlak człowieka trafia. Grosicki harował jak wół na ten zespół dzięki jego s Czytaj całość
avatar
Arkady 241
3.07.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Śmiem stwierdzić że jeden z naszych piłkarzy powinien znaleźć się w najlepszej drużynie mistrzostw... jeśli by to zależało ode mnie to bym wybierał pomiędzy Kubą, Glikiem a Krychowiakiem. Czytaj całość
avatar
Antek Pyta
3.07.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
MILIK NAJGORSZE OGNIWO A LEWY RAZEM Z KOTEM TERAZ DO T-mobile NOWE REKLAMY ROBIC TAM JESTES NAJLEPSZY NA BOISKU BAGNO DNO BADZIEW  
avatar
PolskiWojak
2.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Denerwuje mnie, to opisywanie na każdym kroku Polski, jako SUPER DRUŻYNY. Niestety ale chyba tylko na polu golfowym, albo w hotelu są drużyną, bo na boisku egoizm aż bił bo oczach, szczególnie Czytaj całość
avatar
Bernard Frej
2.07.2016
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Hej rosso kim ty jestes... Zeby nie lewy nie bylo by tej drozyny.. Powinienes mu dziekowac ale jestes jakims pseudo kibicem.. Po dziekuje lepiej Milikowi Kubie Fabianowi to sa winni porazka..