Euro 2016. Smoki nadlatują. Walijski najazd na Lyon

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / EMMANUEL DUNAND
AFP / EMMANUEL DUNAND
zdjęcie autora artykułu

Zaczęło się we wtorek rano. Walijski najazd na Lyon będzie potężny. W środę wieczorem półfinał Euro 2016 Walia - Portugalia.

W tym artykule dowiesz się o:

Środa, centrum Lyonu około godziny 3 w nocy. Tuż przed lokalem z kebabami dwie rodziny w walijskich koszulkach grają sobie w piłkę. Kilka metrów dalej znowu widać czerwone trykoty ze smokiem. To jeszcze nic. W końcu docieramy na ulicę, gdzie setki Walijczyków śpiewają sobie w najlepsze. Wyspiarze dotarli.

To będzie najważniejszy mecz w historii walijskiej piłki nożnej. Na trybunach Stade Gerland w Lyonie fani obu drużyn oficjalnie dostali po 5 tysięcy biletów. Jednak śmiało można zakładać, że będzie ich więcej. Walijczycy wszelkimi sposobami docierają nad Rodan i Soarę. Trudno teraz oszacować ilu ich tutaj przyjedzie.

Mają też swój cel. Kiedy Irlandia grała w Lyonie z Francją, ulice były zielone, miejscowa społeczność, tak jak dzieje się to wszędzie, Irlandczyków pokochała. Walijczycy chcą ich teraz pobić.

Będzie się działo. Początek meczu Walia - Portugalia o godzinie 21.

Jacek Stańczyk z Lyonu

ZOBACZ WIDEO "Stronger together to klucz Walii na Euro 2016" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: