Euro 2016. Nani: Chcemy wygrać turniej

PAP/EPA / Ian Langsdon
PAP/EPA / Ian Langsdon

- Polski zespół ma świetnych zawodników. Nie możemy patrzeć na indywidualności, ale na drużynę jako całość - mówi Nani. Skrzydłowy reprezentacji Portugalii sprawdzi w czwartek defensywę Biało-Czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Mało kto zna tak ból porażki jak Portugalczycy. My, jako naród, zdążyliśmy się przyzwyczaić do tego, że zwykle jesteśmy na aucie. Ale oni często dochodzą wysoko i zwykle przegrywają jedną bramką (2004 w finale, 2006 w półfinale, w 2008 w ćwierćfinale, w 2010 w 1/8 finału). Albo jak w 2012 po rzutach karnych. Dlatego tym razem chcą wyeliminować element przypadku. Przed meczem z Polską podopieczni Fernando Santosa ćwiczą rzuty karne.

- Oczywiście musimy być na nie przygotowani. Niektórzy mówią, że to szczęście. Ale to przede wszystkim precyzja i pewność siebie. Rzuty karne to ostatnia rzecz o jakiej myślimy. Jeżeli jednak do nich dojdzie, musimy być gotowi - mówił Nani na konferencji prasowej w podparyskim Marcoussis.

Ostatni raz zespoły spotkały się w 2012 roku. 29 lutego, w meczu towarzyskim na otwarcie Stadionu Narodowego w Warszawie padł bezbramkowy remis. Zawodnik grał wtedy w Manchesterze United. Obecnie występuje w Fenerbahce.

- Z dwóch meczów (grał w Polsce też w 2006 roku - red.) bardziej pamiętam to spotkanie sprzed czterech lat. To był fajny, ekscytujący mecz. W czwartek czeka nas jednak zupełnie inne spotkanie. W obu drużynach piłkarze są bardziej dojrzali i doświadczeni. Poza tym to inny mecz. W spotkaniu towarzyskim brakuje czasem koncentracji, nikt nie poświęca się w stu procentach. Teraz będzie więcej walki, co jest normalne na takim turnieju - powiedział skrzydłowy reprezentacji Portugalii.

ZOBACZ WIDEO Euro 2016. Portugalscy dziennikarze: Macie świetny zespół (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

- Oglądałem spotkanie Polaków z Niemcami. To był świetny, bardzo trudny mecz. Widziałem, że polski zespół jest w stanie kontrolować fragmenty meczu, grając z Niemcami, więc naprawdę musimy być ostrożni i skoncentrowani, bo nie każda drużyna jest w stanie zagrać na tym poziomie z Niemcami - uważa zawodnik.

Jeden z polskich dziennikarzy zapytał, na kogo, oczywiście oprócz Lewandowskiego, Portugalczycy powinni uważać najbardziej. Ale Nani uważa, że siłą polskiej kadry jest "drużyna".

- Wiemy, że oprócz Lewandowskiego polski zespół ma innych świetnych zawodników. Nie możemy patrzeć na indywidualności, ale na drużynę jako całość. W polskim zespole jest wielu piłkarzy, którzy mogą przesądzić o losach spotkania. Jeśli będziemy kontrolować każdy kawałek boiska, to mamy większe szansę na korzystny wynik, niż kontrolując jednego zawodnika – stwierdził.

W nowym ustawieniu Portugalii Nani jest jednym z dwóch napastników obok Cristiano Ronaldo. W meczu z Polską ten magiczny duet sprawdzi polską defensywę, która jest odkryciem turnieju

- Polscy obrońcy pokazali, że są silni i bardzo skuteczni w obronie. Zaledwie jedna stracona bramka pokazuje ich klasę i pewność siebie. Jednak musimy zmienić to i ich przełamać. Stworzymy im wiele problemów i strzelimy bramki - uważa Nani.

Zawodnik dodaje, że jego zdaniem Portugalia ma w tym turnieju ważną rolę do odegrania.

- Zaczęliśmy nie tak, jak ludzie oczekiwali, ale teraz każdy mecz daje nam wiarę, do tego mamy wsparcie kibiców. I dodatkowo wszyscy są w najlepszej możliwej formie - zapewnia piłkarz.

- Myślę, że możemy zajść daleko. Kontynuujemy naszą drogę po trofeum. Od początku naszym celem była walka o finał. Mamy ambicję, żeby cały czas iść jeszcze wyżej. I wierzę, że dojdziemy do finału. Jeśli utrzymamy taką formę, możemy wygrać ten turniej - uważa zawodnik.

Pod ośrodkiem treningowym na Portugalczyków zawsze czeka niemalże rozhisteryzowana grupa kibiców. We Francji jest spora społeczność portugalska. To trzecia największa mniejszość w kraju gospodarzy Euro 2016, po Algierczykach i Marokańczykach. We Francji mieszka ponad 1,2 mln Portugalczyków, z czego ponad połowa to już druga generacja. Liczbę Polaków szacuje się na dwukrotnie mniejszą.

- To jest fantastyczne. Czujemy się jak u siebie. To wsparcie jest dla nas bardzo ważne, widzimy, że mamy dla kogo grać. Gramy dla Portugalczyków we Francji, dla tych w Portugalii a kto wie, może najbardziej dla tych, którzy na nas czekają pod ośrodkiem? Przyjeżdżamy po meczach o 4 rano, a oni cały czas tu są, czekają na nas. Fantastycznie jest mieć taki doping. Chcemy dać tym ludziom finał - zaznacza Nani.

Marek Wawrzynowski z Paryża

Źródło artykułu: