Włoscy kibice byli pełni obaw przed meczem swojej reprezentacji z Belgią. To drużyna prowadzona przez Marca Wilmotsa, z takimi gwiazdami w składzie jak Eden Hazard i Kevin de Bruyne była określania mianem faworyta. Z kolei Azzurri mieli masę problemów.
Wtorkowy mecz w Lyonie pokazał jednak, zespół z Półwyspu Apenińskiego, nawet pozbawiony kontuzjowanych Claudio Marchisio czy Marco Verattiego, to wciąż klasowy team. Włosi pokonali bowiem Belgów 2:0, prezentując się imponująco w każdej formacji.
Po końcowym gwizdku pomocnik reprezentacji Włoch Daniele De Rossi zauważył, że przed turniejem jego zespół nie był wystarczająco doceniany.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. W czym tkwi siła Adama Nawałki? "Charyzmatyczny perfekcjonista, dociera do ludzi"
- Mam wrażenie, że nie byliśmy doceniani. Chyba teraz to się zmieni - powiedział doświadczony piłkarz Romy.
- Zawsze dobrze jest rozpocząć turniej zwycięstwem, a przy okazji pozytywnie zaskoczyć ludzi. Graliśmy przeciwko drużynie mającej w swoim składzie wiele gwiazd, ale moim zdaniem byliśmy lepiej zorganizowani jako zespół - dodał.
- Szwecja? Nie lekceważymy nikogo. A na pewno drużyny, która posiada w swoim składzie Zlatana Ibrahimovicia - zakończył 32-latek.