Wójcik dla SportoweFakty.pl: Mam wielkie obawy!

Ekspert portalu SportoweFakty.pl Janusz Wójcik ocenia reprezentacje Austrii. Wicemistrz Olimpijski z Barcelony jest pełen obaw przed spotkaniem z gospodarzami Mistrzostw. Wójcik boi się, że podopieczni trenera Leo Beenhakkera nie wytrzymają meczu fizycznie, i nie wytrzymają presji. Szansą na wygraną, według naszego eksperta, jest gra z kontrataku, która może zagwarantować nam strzelone bramki.

W tym artykule dowiesz się o:

TAKTYKA

Janusz Wójcik (trener wicemistrzów olimpijskich w 1992 roku w Hiszpanii, w przeszłości trener reprezentacji Polski i Legii Warszawa)

- Jest to dobra drużyna, która nawet w przegranym meczu z Chorwacją pokazała, że potrafi atakować i stwarzać sobie dogodne sytuacje podbramkowe. Akurat w tym meczu Austriacy mieli sporego pecha. Ten zespół jest także bardzo dobrze przygotowana pod względem fizycznym. Mimo, że jest to mecz o wszystko, tak samo jak dla nas, to ich wielkim atutem jest publiczność. Mimo iż fani strasznie swoich piłkarzy krytykowali to teraz, na Mistrzostwach, są za nimi całym sercem. Ten mecz to będzie bardzo trudne spotkanie i niedocenianie Austrii może skończyć się tragicznie.

- Niedocenianie Austrii to duży błąd. Myśmy napompowali balon, że mamy sposób na Niemców i możemy ich ograć. Jak się skończyło, pamiętamy. Teraz znów media już znają wynik meczu przed samym meczem i oby nie było powtórki z Klagenfurtu. Gdybyśmy zremisowali z Niemcami to ten mecz byłby formalnością. Ja jestem przekonany, że gospodarze bardzo poważnie myślą o awansie z grupy i mają nadzieję na wygraną z Polakami. A ja twierdzę, że mają na to spore szanse. Wróćmy do sparingu Austrii z Holandią. Przecież oni strzelili Holendrom trzy gole. OK, przegrali, ale strzelili trzy gole samym Holendrom! W meczu z Chorwacją większy czas, to właśnie podopieczni Josefa Hickersbergera byli stroną przeważającą. Dlatego powtórzę, to jest drużyna mająca szanse na wygraną. Dziwię się, że ktoś mówi, że ten mecz, to będzie spacerek.

- My nie mamy nad Austriakami jakiejś wielkiej przewagi. Nawet mogę powiedzieć, że mają większą siłę ataku niż my. W żadnej formacji oprócz bramki nie posiadamy klasowych zawodników. Są jednostki jak Lewandowski, Żewłakow czy Ebi, ale to wyjątki. U nich też nie ma gwiazd, ale ich zawodnicy grają przynajmniej w podstawowych składach swoich drużyn, a u nas jest z tym różnie.

- Austria tak jak w meczu z Chorwacją pewnie wyjdzie ustawieniem 1-3-5-2. Trzech środkowych obrońców, dwóch defensywnych pomocników, trzech atakujących plus napastnicy. Ale nie warto się tym sugerować, bo jest to płynny system. W przypadku, kiedy gra się takim ustawieniem nie ma sensu grać czwórką z tyłu. Poza tym oni chcą atakować i stwarzać sobie sytuacje. Piątka pomocników zabezpiecza tyły, a w przypadku ataku szybko wspomaga napastników. Druga linia to najważniejszy punkt Austrii i właśnie środek pola musimy zdominować. Grają trójką obrońców, więc wygląda, że można ich skontrować. Ale trzeba zadać sobie pytanie: kto będzie atakować a kto czekać na kontrę? My czy oni? Przegrany mecz dla jednych albo drugich to koniec mistrzostw. Remis też nikogo nie urządza.

- U nas znacząco zmalała siła ataku. Odpadł Żurawski, ma zastąpić go Roger. No, ale zobaczymy jak ten Jasiek Guerreirowski spisze się w meczu z twardymi Austriakami. Dla nich ten piłkarz, to żadna tajemnica. Oby wyszedł mu mecz życia, strzelił bramkę i robił sytuacje Smolarkowi, który pewnie zagra, jako wysunięty napastnik.

- Myślę, że my powinniśmy zagrać to, co robimy najlepiej, czyli grać z kontrataku. Powinniśmy wciągnąć Austriaków, którzy grając trzema zawodnikami będą się musieli zaangażować w atak. Dokładna piłka do Rogera, ten do Smolarka i może wygramy. Ja po prostu mam obawy, czy my wytrzymamy tą presję, to z jednej strony i czy wytrzymamy fizycznie, to drugie. Każda minuta bez bramki dla Polski, to minuta mniej naszych sił. A w końcówce może być krucho. W poprzednich eliminacjach do Mistrzostw Świata wygraliśmy 3:2, ale końcówka to był horror. Oni na pewno zaatakują. Musimy wytrzymać, strzelić im kilka bramek i wygrać.

Źródło artykułu: