Polska społeczność esportowa odpowiada prezesowi PZPN. "20000 twettów podchodzi pod lekką patologię"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Virtus.pro / Na zdjęciu: członek drużyny Virtus.pro
Facebook / Virtus.pro / Na zdjęciu: członek drużyny Virtus.pro
zdjęcie autora artykułu

Wpis na Twitterze prezesa PZPN Zbigniewa Bońka, który nazwał esport "patologią", wywołał lawinę komentarzy. Do dyskusji włączyło się wiele znanych osób z wirtualnego sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

We wtorek prezes PZPN Zbigniew Boniek napisał za pomocą Twittera do Bogusława Leśnodorskiego, że siedzenie po kilka godzin i "walenie" w joystick to patologia. Te słowa dość mocno odbiły się echem wśród społeczności esportowej w naszym kraju. Od razu odpowiedział Paweł "Innocent" Mocek - 24-letni zawodnik występujący w drużynie Sprout, który w przeszłości grał na najważniejszym turnieju CS'a, czyli Majorze. - Gratuluję opinii, chętnie pomogę zmienić to podejście - mówi. Kolejną osobą, która nie zgadza się ze słowami Bońka jest Paweł Książek - Menedżer ds. Public Relations ESL Polska.

A co powie Pan na to, że imprezę gier komputerowych w Katowicach przez pięć dni odwiedziło 173 tysiące osób? Co Pan powie na to, że najpopularniejszych polskich graczy śledzi więcej osób niż 90% zawodników Ekstraklasy? To mało? — Paweł Książek (@KsiazekPawel) January 2, 2018

Jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w polskim esporcie, komentator, streamer oraz YouTuber - Piotr "izak" Skowyrski odparł Bońkowi, że przez zdecydowaną większość swojego życia "walił w joystick", a mimo to skomentował mecz reprezentacji Polski na Euro 2016 we Francji. Jak widać, dzięki "patologii" również można spełniać swoje marzenia.

Siedziałem i waliłem w joystick przez 3/4 życia i dzięki temu skomentowałem mecze Polski na Euro:) Przypadek? Nie sądzę! — Piotr Skowyrski (@izaklive) January 3, 2018

Obojętni obok tych słów nie pozostali inni gracze w Polsce, nie tylko Counter-Strike'a. Zawodnik drużyny G2 Esports w sekcji Heartstone - Jakub "Lothar" Szygulski odpowiada dość dosadnie.

Bo kopanie kawalka martwej skory na trawie to jest cos bardziej nobilitujacego? Skoro ma Pan taka opinie o esporcie, ze to patologia bo (domyslam sie) nie jest aktywnoscia fizyczna, to ma Pan taka sama opinie na temat szachow, brydza, pokera? — G2 Lothar (@LotharHS) January 2, 2018

Do dyskusji dołączył także najpopularniejszy gracz CS:GO w naszym kraju - Jarosław "PashaBiceps" Jarząbkowski -  który zasugerował, że ponad 20 tysięcy tweetów to również jest patologia.

Panie Prezesie 20.000 tys tweetow to trochę stukania w ten telefon było , podchodzi pod lekką patologie — paszaBiceps (@paszaBiceps) January 2, 2018

Jarosław Jarząbkowski jest jednym z najbardziej popularnych zawodników wśród młodzieży w naszym kraju. Jego profil na Facebook'u obserwuje ponad 830 tysięcy użytkowników, na Instagramie 469 tysięcy oraz na Twitterze 278 tysięcy. W swojej przeszłości wygrał jeden z turniejów rangi Major - czyli najważniejszych rozgrywek Counter-Strike'a. Dodatkowo został MVP całego eventu. Ponadto Jarząbkowski jest "twarzą" rosyjskiego MediaMarkt.

Swoje zdanie wypowiedział także drużynowy kolega Jarosława Jarząbkowskiego - Janusz "Snax" Pogorzelski. - Boniek jak napisał o esporcie to dziwne, że musiał o hajsie napisać. Pewnie boli go, że młodzi ludzie wchodzą w e-sport, a nie normalny sport i żal, bo więcej ciapy w kiermanie nie będzie.

Esport to ogromny biznes 

Według prezesa Bońka to patologia oraz "walenie w joystick". Warto jednak zauważyć, że od kilku lat esport w Polsce jak i na świecie staje się nie tylko rywalizacją między drużynami, ale przede wszystkim biznesem z ogromnymi pieniędzmi na stole. W 2017 roku pierwszy raz w historii rozgrywek esportowych, pula nagród wyniosła ponad... 100 milionów dolarów. Najlepsi światowi zawodnicy w CS:GO czy Dota 2 zarabiają po kilkadziesiąt tysięcy dolarów miesięcznie. Czyżby Zbigniew Boniek bał się, że esport w niedługim czasie przejmie pieniądze chociażby piłki nożnej? Zapraszamy do zapoznania się z cały tekstem [urlz=/esport/729063/gigantyczne-nagrody-w-turniejach-esportowych-ponad-100-milionow-dolarow-w-2017-r]tutaj.

[/urlz]ZOBACZ WIDEO Polski e-sport ma swój Real Madryt. "E-sportowcy dużo trenują i muszą o siebie dbać"

Popularność esportu

Intel oraz ESL od kilku lat organizują cykliczną imprezę w katowickim Spodku pod nazwą Intel Extreme Masters. Z roku na rok coraz więcej fanów decyduje się na odwiedziny największego eventu komputerowego w naszym kraju. W 2017 roku na IEM przybyło 173 tysiące kibiców, którzy przez dwa weekendy mogli oglądać rozgrywki w CS:GO, League of Legends czy StarCraft 2. O przełomowym roku w esporcie przeczytać można tutaj.

Esport nie polega na waleniu w joystick

Granie w gry na zawodowym poziomie nie polega na "waleniu w joystick", jak uważa Zbigniew Boniek. Profesjonalni gracze spędzają od 8 do nawet 14 godzin dziennie, aby doskonalić swoje umiejętności oraz przygotowywać nowe taktyki, które później są wykorzystywane w rozgrywkach z drużynami z całego świata. Wszystko wymaga dużej dyscypliny, profesjonalizmu oraz treningowego rygoru.

Źródło artykułu: