Obowiązkowy rok służby to w światku esportowym głośny temat od lat. Dla esportowca taka przerwa od środowiska profesjonalnego grania praktycznie oznacza koniec kariery. Wielu świetnych zawodników niestety nigdy nie spełniło swojego potencjału przez politykę społeczną Korei. Przez lata gracze największego kalibru mogli jedynie odwlekać nieprzyjemny obowiązek, ale wyjątek od reguły był tylko jeden - wyjątkowe zasługi dla Korei na arenie międzynarodowej.
Co ciekawe, turniej esportowy najwyższej rangi w LoL-u, Worldsy, nie kwalifikował się jako wyżej wymienione zasługi. Jako te zaliczano za to… Asian Games, dalekowschodni odpowiednik Igrzysk Olimpijskich. A ponieważ jednym z turniejów były tam rozgrywki w League of Legends, reprezentacja Korei grała z podwójną motywacją.
W praktyce turniej ten jest o wiele łatwiejszy od mistrzostw świata. W grze nie biorą udziału kraje europejskie i Ameryka, a z Korei i Chin siłą rzeczy na zawody jedzie jedna drużyna. Dlatego też finalne zwycięstwo Korei nikogo nie zdziwiło, jednak dla samych zawodników to niezwykle znaczący triumf. Zeus, Kanavi, Chovy, Faker, Ruler i Keria - to grupa zawodników, którzy dzięki swojemu wysiłkowi ominą służbę wojskową i zachowają kariery.
Czytaj także:
- Afera w kadrze. Nie będzie tolerancji
- Atletico przed meczem prawdy
ZOBACZ WIDEO: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: To wtedy poczułem, że kocham ten sport