Dart. Krzysztof Ratajski w walce o najlepszą czwórkę MŚ. Urodzinowa szansa przed Polakiem

Materiały prasowe / PDC.TV / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski po wygranej w 1/8 finału MŚ
Materiały prasowe / PDC.TV / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski po wygranej w 1/8 finału MŚ

Już napisał kawał historii polskiego darta, a pnie się coraz wyżej. Krzysztof Ratajski w piątkowe popołudnie zmierzy się z Anglikiem Stephenem Buntingiem w ćwierćfinale mistrzostw świata federacji PDC w darta.

Jeszcze nigdy w historii żaden Polak nie zaszedł tak daleko. Dotąd nieosiągalnym marzeniem dla darterów znad Wisły była czwarta runda mistrzostw świata federacji PDC. Barierę tę przełamał w aktualnie trwającej edycji mistrzostw świata Krzysztof Ratajski. Nie dość, że do niej awansował, to jeszcze pokonał w niej Niemca Gabriela Clemensa 4:3 i to w dramatycznych okolicznościach, gdzie decydowały lotki na D1 (wideo można zobaczyć TUTAJ).

- Parę lotek było naprawdę blisko, Clemensa również. Gdzieś to wszystko na pewno w głowie siedziało. Teraz jednak trzeba zagrać swoje, tak na średnią przynajmniej na poziomie 95, choć zdarza się na tych MŚ sporo niższe średnie wygrywają. Będę faworytem, bo jestem wyżej rozstawiony, więc teoretycznie drabinka dobrze się poukładała. Liczę na to, że półfinał jest w zasięgu ręki. Finał oczywiście też - zapowiedział polski zawodnik w rozmowie z Polskim Radiem.

Rywalem dartera ze Skarżyska-Kamiennej będzie Anglik Stephen Bunting. 35-letni zawodnik rozstawiony jest z numerem 26, a więc w rankingu federacji PDC plasuje się o jedenaście pozycji niżej od Polaka. W środowym meczu 1/8 finału pokonał Ryana Seale'a 4:3.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko

- Miałem szansę, by prowadzić w tym meczu 3:0, ale wtedy Searle podniósł się i doprowadził ze stanu 2:0 do 2:2. Wtedy zacząłem myśleć, że nie wszystko może ułożyć się tak, jak powinno. To był trudny mecz. Tak trudny, że aż trudno mi znaleźć słowa, by opisać, co czułem. Cieszę się, że przed ćwierćfinałem mam dzień wolny. Bardzo się przyda - mówił Bunting na konferencji prasowej po swoim spotkaniu.

W swojej karierze ma jednak na koncie więcej sukcesów, szczególnie w federacji BDO, gdzie został mistrzem świata w 2014 roku, a rok i dwa lata wcześniej wygrał turnieje World Masters. Jego największym osiągnięciem w federacji PDC, w której gra od 2014 roku, są ćwierćfinał mistrzostw świata (w aktualnie trwającej edycji wyrównał osiągnięcie z 2015 roku), a także doszedł do półfinału World Grand Prix w 2014 roku i Masters w 2019.

Za sam awans do najlepszej ósemki turnieju Ratajski i Bunting zarobili po 50 tysięcy funtów. Zwycięzca podwoi swój stan konta. W ćwierćfinale walka toczy się do pięciu wygranych setów. Wszystkie mecze tej fazy rozgrywane będą w piątek - dwa w sesji popołudniowej i dwa w wieczornej. Mecz Ratajskiego z Buntingiem zainauguruje pierwszą z nich. Rozpocznie się około godziny 13:15 czasu polskiego.

Zwycięzca tej pary trafi na lepszego z dwójki Gerwyn Price (Walia) - Daryl Gurney  (Irlandia Północna). Drugą parę półfinałową utworzą Holender Michael van Gerwen lub Anglik Dave Chisnall oraz Gary Anderson (Szkocja) i Dirt van Duijvenbode (Holandia).

I na koniec warto dodać, że 1 stycznia Krzysztof Ratajski obchodzi 44. urodziny. Chyba nie trzeba wspominać o tym, co byłoby dla niego najlepszym prezentem.

Czytaj też: Krzysztof Ratajski skomentował awans do ćwierćfinału MŚ. "Mam nadzieję, że to jeszcze nie koniec"

Komentarze (0)