22-latek bezlitosny dla najlepszego polskiego zawodnika

Getty Images / Steven Paston/PA Images / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski
Getty Images / Steven Paston/PA Images / Na zdjęciu: Krzysztof Ratajski

Koniec przygody Krzysztof Ratajskiego w Grand Slam of Darts. W 1/8 finału najlepszy polski zawodnik musiał uznać wyższość Josha Rocka. 22-latek był bezlitosny dla rywala i ograł go 10-5.

W tym artykule dowiesz się o:

Mimo że Krzysztof Ratajski w fazie grupowej musiał mierzyć się z takimi zawodnikami jak James Wade, Michael Smith czy Nathan Girvan, to zdołał wyjść z grupy. Mimo że przegrał z drugim z wymienionych Anglików, to ostatecznie kosztem lidera światowego rankingu wywalczył awans do 1/8 finału.

W fazie pucharowej pierwszym rywalem Polaka był sąsiadujący z nim w rankingu Josh Rock. Darter z Irlandii Północnej notuje bardzo udany sezon, a w fazie grupowej wyeliminował m.in. Jonny'ego Claytona.

To właśnie Rock przystąpił do tego spotkania w roli faworyta, co znalazło swoje potwierdzenie na początku meczu. Cztery pierwsze legi padły łupem Irlandczyk z północy, który dwukrotnie przełamał Ratajskiego.

ZOBACZ WIDEO: Iga Świątek odpuściła mecz reprezentacji. "Szanuję jej decyzję"

Polak nie grał źle, ale był bardzo nieskuteczny w najważniejszych momentach. W trzech pierwszych legach jako pierwszy miał okazję do zamknięcia, ale za każdym razem kończyło się to niepowodzeniem. Z kolei rywal w końcówkach grał jak z nut i wykorzystywał "prezenty" od najlepszego zawodnika z naszego kraju.

Dopiero w ostatnim legu przed przerwą swój licznik otworzył "Polski Orzeł". Udało mu się jednak pójść za ciosem po powrocie do tarczy, wobec czego zmniejszył stratę do przeciwnika (2:4). Chwilę później okazało się, iż było to chwilowe.

Mimo że lega rozpoczął Ratajski, to jako pierwszy okazję do jego zamknięcia miał Rock. Nie wykorzystał jednak swojej okazji, ale równie nieskuteczny był Polak. Ostatecznie jego rywal wrócił do tarczy i tym razem się nie pomylił.

Podobna sytuacja miała miejsce w 11. legu. Wówczas również Irlandczyk z północy rzucał jako drugi z kolei, a jako pierwszy mógł go zakończyć. Tej okazji nie zmarnował i powiększył przewagę na 8:3, co było praktycznie gwoździem do trumny dla najlepszego polskiego zawodnika.

Obaj zawodnicy w końcówce byli bardzo nieskutecznie. Legi wygrywali ci, którzy rozpoczynali jako drudzy. Przy wyniku 9:4 u Rocka wkradła się nerwowość. Miał on sporo problemów, by zakończyć tą rywalizację.

Ostatecznie ta sztuka mu się udała w momencie, gdy Ratajski nie wykorzystał okazji, by wygrać szóstego lega w tym meczu. Wówczas rywal posłał lotkę w podwójną dwudziestkę i zameldował się w ćwierćfinale. Dla Polaka to koniec występu w turnieju Grand Slam of Darts.

Komentarze (0)