Pierwsza z wymienionych par zawierała w sobie czarnego konia turnieju. Gabriel Clemens rozstawiony był w tegorocznym światowym czempionacie z numerem 25, a na drodze do półfinału pokonał - i to zdecydowanie, 5:1 - turniejową "jedynkę", Gerwyna Price'a. Z kolei Michael Smith okazał się lepszy od Stephena Buntinga. Anglik pokonał rodaka 5:3.
Niemiecko-angielskie starcie w Alexandra Palace przez pierwsze cztery sety stało na niebotycznym wręcz poziomie. W każdej z tych partii do rozstrzygnięcia potrzebna była maksymalna liczba (5) legów. W drugiej odsłonie Clemens zaimponował powrotem ze stanu 0-2 do 3-2.
Kluczowa dla losów całego meczu okazała się piąta odsłona wygrana przez Smitha 3-0. Od tego momentu. W kolejnej doszło jeszcze do tzw. decidera, ale Clemens został w nim przełamany. Dodatkowo jego przeciwnik coraz częściej rzucał wartości na poziomie przynajmniej stu punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?
Do końca spotkania "German Giant" nie wygrał już ani jednego seta. A "Bully Boy" kilkukrotnie popisał się wysokim finiszem. Udało mu się wyzerować licznik dwa razy ze stanu 161, a także z wartości 144, 101 czy 100 punktów. Niemcowi nie przytrafił się ani jeden finisz powyżej 100 oczek.
Z kolei półfinał belgijsko-holenderski także zawierał wyraźnego faworyta w postaci Michaela Van Gerwena, ale debiutujący na tym poziomie w mistrzostwach świata Dimitri Van den Bergh nie chciał tanio sprzedać skóry. W pierwszym secie popisał się nawet "big fishem", czyli najwyższym możliwym zejściem (170 punktów), ale i tak tę partię przegrał 2-3.
W kolejnych przewaga Holendra była już dużo bardziej wyraźna. Także MvG popisał się finiszem ze 170 punktów, a drugiego i trzeciego seta wygrał bez straty lega. W międzyczasie doszło do sprzeczki między graczami. Van den Bergh miał pretensję do rywala o to, że ten stoi za blisko niego w trakcie rzutów. Sędziowie jednak nie zwrócili uwagi Van Gerwenowi.
28-latek z Belgii podjął jeszcze rękawicę. Potrafił skończyć nawet lega ze 121 punktów, ale cóż z tego, skoro jego przeciwnik utrzymywał skuteczność na doublach na poziomie powyżej 50 procent. To jest poziom zdecydowanie mistrzowski. Van Gerwen wygrał 6:0 i pewnie awansował do finału.
Wielki finał mistrzostw świata odbędzie się we wtorek, 3 stycznia o 21:00 czasu polskiego. Transmisja w TVP Sport.
Wyniki półfinałów MŚ PDC w darta:
Gabriel Clemens (Niemcy, 25) - Michael Smith (Anglia, 4) 2:6
Dimitri Van Den Bergh (Belgia, 15) - Michael Van Gerwen (Holandia, 3) 0:6
Czytaj też: Świetny jeden set Krzysztofa Ratajskiego. Ale to było za mało