Stawką rywalizacji był pas WBC International w wadze półśredniej. Pojedynek od początku miał zmienny i ciekawy dla widowiska przebieg. Sam Eggington potrafił zaskakiwać "Magika" ciosami sierpowymi, choć sam momentami miał problem z nieszablonowym stylem 36-letniego Paula Malignaggiego.
Amerykanin, który na koncie ma wiele pojedynków z czołowymi pięściarzami świata, miał swój wielki moment w końcówce szóstej rundy - wówczas trafił Brytyjczyka kombinacją 12 (!) ciosów, zbombardował głowę młokosa, ale nie zdołał go przewrócić.
Prawdopodobnie w tym momencie wystrzelał dużą część amunicji i później ta kondycja dała mocno o sobie znak. Eggington w dziewiątym starciu trafił świetnym prawym podbródkowym, poprawił lewym hakiem na korpus i Malignaggi padł ciężko na matę ringu. Pozbierał się dopiero po kilkunastu sekundach, gdy było już po wszystkim.
Eggington triumfował po raz 20. na zawodowstwie, notując 12. nokaut. 23-latek ma w rekordzie 3 porażki. Z kolei Maliggnagi do 37. zwycięstw dopisał 8. przegraną.
ZOBACZ WIDEO Paweł Kiełek po ACB 53: Realizowałem nieodpowiednią taktykę