Federacja IBF grozi Carlowi Frochowi

Carl Froch straci pas mistrzowski federacji IBF, jeżeli do końca stycznia nie zgodzi się na obronę mistrzowskiego tytułu w starciu z obowiązkowym pretendentem tej organizacji Jamesem Degalem.

W tym artykule dowiesz się o:

Mistrz świata wagi super średniej federacji IBF i WBA został postawiony pod ścianą. Ale nic w tym dziwnego, bo pochodzący z Nottingham pięściarz od majowego pojedynku na Wembley z Georgem Grovesem nie stoczył żadnej walki. Federacja IBF zagroziła Brytyjczykowi, że odbierze mu mistrzowski pas, jeżeli do końca tego miesiąca nie zgodzi się na walkę z obowiązkowym pretendentem tej organizacji.
[ad=rectangle]
- Wysłaliśmy do niego list w dniu 31 grudnia, nakazując mu rozpoczęcie negocjacji z obozem challangera Jamesa Degale’a. Mają na to 30 dni - powiedział dla Sky Sports przewodniczący organizacji IBF Lindsey E. Tucker.

Jeżeli strony nie osiągną porozumienia, wówczas James Degale powalczy o tytuł z Andre Dirrellem, który w rankingu IBF zajmuje kolejne miejsce. Z kolei "Kobra", jak nazywany jest popularnie Froch, w jednym z wywiadów zasugerował nawet, że zawiesi rękawice na kołku, jeśli nie dojdzie do skutku jego walka z Julio Cesarem Chavezem juniorem. Co do organizacji tego pojedynku pojawiły się ostatnio sporo wątpliwości ze względu na istniejący konflikt meksykańskiej gwiazdy boksu z jego promotorem Bobem Arumem.

Komentarze (1)
Andrzej GM
3.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może coś ze zdrowiem u Froch'a?
Bo umiejętnościami zdecydowanie przewyższa Degale'a.