Kowaliew to niekwestionowany mistrz w kategorii do 81 kg. W starciu z urodzonym w Haiti Kanadyjczykiem, które odbędzie się 14 marca w Montrealu, będzie bronił tytułów mistrzowskich federacji WBA, IBF i WBO.
[ad=rectangle]
Po listopadowej wygranej z Bernardem Hopkinsem Rosjanin z dużą pewnością siebie przystępuje do obrony pasów mistrzowskich. - On jest najlepszym możliwym przeciwnikiem, z którym mogłem się zmierzyć w tej kategorii wagowej - stwierdził wybrany przez Sports Illustrated fighter roku 2014.
Niepokonany pięściarz, który na zawodowych ringach zanotował 26 zwycięstw, z czego aż 23 przez nokaut, nie obawia się walki na wyjeździe. W zeszłym roku potrzebował zaledwie czterech rund, żeby pokonać Nathana Cleverly'a w wyjazdowej potyczce w Cardiff.
- Ring jest wszędzie taki sam. Mam zamiar pokazać się kanadyjskim kibicom boksu oraz zamierzam pokazać im to, co chcieliby zobaczyć - dodał rosyjski czempion.
Bilans osiągnięć Pascala także prezentuje się imponująco. W przeszłości 32-letni bokser był mistrzem świata federacji WBC i IBO. W dotychczasowych 31 starciach odniósł 29 zwycięstw, zanotował 2 porażki, ale nie z byle kim. W 2011 roku przegrał rewanżowy pojedynek z Hopkinsem, zaś w 2008 roku wypunktował go na własnym terenie Carl Froch.
- Szanuję Kowaliewa, bo to jest król wagi półciężkiej. To będzie największe wyzwanie w mojej dotychczasowej karierze, ale wierzę, że dzięki ciężkiej pracy i wsparciu własnych kibiców, wszystko jest możliwe - powiedział reprezentant Kanady, który ostatni raz pojawił się w ringu 6 grudnia. Niestety, jego pojedynek z Roberto Bolontim pozostał bez werdyktu, ponieważ w drugiej rundzie uderzył argentyńskiego przeciwnika po komendzie "stop".
- Ogłoszenie naszego pojedynku to dla każdego kibica pięściarstwa idealny prezent na Boże Narodzenie. To będzie jedna z największych walk w historii boksu. I z pewnością największa, która odbyła się na terenie Kanadzie - zakończył Pascal.
na Instagramie 
na Facebooku 
