Chętnie pobiję Głażewskiego jeszcze mocniej - rozmowa z Maciejem Miszkiniem

Maciej Miszkiń po znakomitej walce z Pawłem Głażewskim liczy na ewentualny rewanż i w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznaje, że na polskiej scenie bokserskiej zrobiło się bardzo gorąco.

W tym artykule dowiesz się o:

Mateusz Zborowski: Maciek ostatnio bardzo dużo dzieje się na polskiej scenie boksu zawodowego. Spekuluje się na temat organizacji pojedynku Szpilka-Adamek, a po porażce Masternaka może dojść do jego rewanżu z Janikiem. Zrobiło się gorąco?

Maciej Miszkiń: Wydaje mi się, że bardzo gorąco, ale ja nie jestem obiektywny, ponieważ siedzę w tym od środka. Dużo czasu spędzam z ludźmi, którzy żyją z boksu i żyją boksem więc ciężko powiedzieć jak odbierają to przypadkowi widzowie.
[ad=rectangle]
Ty chyba również chcesz rewanżu z Głażewskim. Chcą tego również kibice, bo wasz pojedynek był kwintesencją boksu. Na jakim etapie jest możliwość waszego ponownego starcia?

- Wstępna propozycja rewanżu pojawiła się bezpośrednio po pierwszej walce, ale bez żadnych konkretów. Chętnie pobiję go jeszcze mocniej, ale to nie ja jestem odpowiedzialny za organizację takiej walki.

Od walki minęło już trochę czasu. Jak teraz do tego podchodzisz?

- Spokojnie tak jak po walce. Od początku wiedziałem na co się piszę i kto był organizatorem gali. Chcę tylko takich walk, jak ta z Głażewskim, o których będzie się mówić na długo po walce i które dadzą kibicom mnóstwo emocji.

Wracając do Szpilki i Adamka uważasz, że taka walka jest potrzebna obu tym panom i kto miałby większe szanse w ewentualnym starciu?

- Tomkowi żadna walka nie jest już potrzebna. Jest spełniony zarówno sportowo jak i finansowo i moim zdaniem jego forma osiągnęła apogeum i lepszy już nie będzie. Jeśli ma jednak zamiar dalej boksować, to lepszej okazji niż na Polsat Boxing Night mieć nie będzie. W Polsce zarobi więcej za teoretycznie słabszego przeciwnika niż w Stanach za czołówkę. Co do Artura, to człowiek z jego charyzmą zawsze ma szanse wygrać szczególnie, że Tomek nie jest już tak szczelny w obronie, jak chociażby Jennings, ale faworytem raczej nie będzie.

A jak skomentujesz sytuację Janika i Masternaka? Tutaj chyba nie ma innego wyjścia jak rewanż?

- W Polsce jest dużo zawodników w wadze cruiser na bardzo dobrym poziomie. Teraz jak walka z Kalengą obnażyła wszystkie słabości Masternaka, to na pewno chętnych do walki z nim nie zabraknie. Będzie miał w czym wybierać.

Jesteś cały czas w treningu?

- W wolnej chwili od prac zarobkowych ćwiczę i staram się utrzymywać w dobrej dyspozycji żeby nie zaczynać każdych przygotowań od zera.

Kiedy zatem znów zobaczymy cię w ringu?

- To raczej pytanie do moich promotorów. Nie otrzymuje od nich żadnej nawet zdawkowej informacji nie mówiąc już o jakiś konkretnych propozycjach i terminach walk.

Ostatnio zacząłeś komentować walki i to z niezłym skutkiem. Czyżbyś znalazł nowe powołanie?

- Chcę być blisko boksu, bo kocham ten sport. Oglądam niemal wszystkie gale bez wyjątku, a jeśli jeszcze ktoś za to mi płaci to przyjemność jest podwójna.

Jesteś fanem boksu? Polub nas na Facebooku!

Źródło artykułu: