Jednym z najbardziej charakterystycznych elementów jego geniuszu jest styl znany jako "Philly Shell”. Polega on na ustawieniu się pod kątem do rywala i osłanianiu jedną ręką głowy, podczas gdy druga ręka chroni tułów. Dzięki "skorupie filadelfijskiej" potrafił neutralizować nawet najbardziej zmasowane ataki, jednocześnie pozostawiając przeciwnika w ciągłym zagrożeniu kontratakiem. Ten styl doprowadził go do imponującego bilansu 50-0 i pasów mistrzowskich w aż pięciu kategoriach wagowych.
Wziął sprawy w swoje ręce
Floyd Joy Sinclair, bo tak się nazywał się tuż po narodzinach, przyszedł na świat 24 lutego 1977 roku w Grand Rapids w stanie Michigan. W jego rodzinie pięściarstwo to chleb powszedni. Ojciec, Floyd senior, sam walczył jako zawodowiec w wadze półśredniej i miał okazję zmierzyć się z legendarnym Sugar Rayem Leonardem. Boksem trudnili się też wujkowie – Jeff i Roger.
ZOBACZ WIDEO: Nawet z lodówką. Nie uwierzysz, co zrobił polski zawodnik
Dorastał w skromnych, wręcz ubogich warunkach. Na podwórku często znajdował zużyte strzykawki po heroinie, a w domu w jednym pokoju potrafiło się gnieździć kilka osób. Jego matka zmagała się z uzależnieniem od narkotyków, a ciotka zmarła na AIDS.
Jakby tego było mało, relacje z ojcem miał dość burzliwe. Kiedy Floyd senior trafił do więzienia za handel narkotykami, junior wziął sprawy w swoje ręce. Boks stał się jego obsesją i jedyną nadzieją na lepsze życie. Po namowach babci rzucił szkołę i w pełni poświęcił się treningom.
Ringowe początki
Zanim wkroczył na ring profesjonalny, zdążył zdobyć uznanie w boksie amatorskim. Był trzykrotnym mistrzem prestiżowego turnieju Golden Gloves. Nic dziwnego, że nadano mu ksywkę "Pretty Boy" - dzięki defensywnemu stylowi i rewelacyjnemu refleksowi rzadko przyjmował ciosy na twarz, więc nie szpeciły go typowe dla pięściarzy ślady krwawych bojów.
W 1996 roku reprezentował Stany Zjednoczone na igrzyskach olimpijskich w Atlancie. Nie spełnił marzeń o złocie, ale wrócił z brązowym medalem w wadze piórkowej. W półfinale skrzywdzili go sędziowie, którzy przyznali zwycięstwo Bułgarowi Serafimowi Todorowowi w dość kontrowersyjnych okolicznościach.
Profesjonalny debiut Floyd Mayweather Jr. zaliczył w październiku 1996 roku. W pierwszych dwóch latach kariery zdążył odprawić z kwitkiem osiemnastu przeciwników. Wtedy jego ojciec wyszedł z więzienia i zaczął toczyć ze swoim bratem Rogerem przepychanki o to, kto będzie mieć większy wpływ na rozwój młodego talentu. Brązowy medalista olimpijski z Atlanty wybrał wujka.
Sukces za sukcesem
Swój pierwszy poważny tytuł "Pretty Boy" wywalczył 3 października 1998 roku w Las Vegas. W starciu o pas WBC kategorii junior lekkiej pokonał Genaro Hernandeza w ósmej rundzie. Jednym z jego najważniejszych sprawdzianów w tej wadze było natomiast starcie z niepokonanym i bijącym bardzo mocno Diego Corralesem. Floyd wypadł wręcz koncertowo, posyłając "Chico" na deski aż pięć razy. Do dziś ta walka pozostaje w pamięci kibiców jako jedno z najbardziej kompletnych zwycięstw Amerykanina w karierze.
"Pretty Boy" długo nie zagrzał miejsca w kategorii junior lekkiej. Najpierw przeszedł do wagi lekkiej, a potem do junior półśredniej. Za każdym razem zaczynał z wysokiego "C", szybko zdobywając pasy i zyskując nowych fanów.
Nie sprostali mu m.in. Arturo Gatti, Zab Judahi czy Carlos Baldomir, a jego każdy kolejny triumf i każde kolejne mistrzostwo robiły wrażenie. W sumie udało mu się wywalczyć 15 tytułów najważniejszych federacji w pięciu kategoriach wagowych - od junior lekkiej aż po junior średnią. Prasa zaczęła nazywać go najlepszym pięściarzem defensywnym w historii, a statystyki systemu CompuBox pokazywały, że Floyd trafia z niespotykaną precyzją i jednocześnie przyjmuje rekordowo mało ciosów.
Jedną z najbardziej kasowych walk w dziejach boksu jest wygrany niejednogłośnie pojedynek "Pretty Boya" z Oscarem De La Hoyą w wadze junior średniej. 5 maja 2007 roku w Las Vegas boks zaczął ocierać się o show-biznes. "Golden Boy" zarobił podobno prawie 60 milionów dolarów, a Mayweather Jr. zgarnął około 25 milionów USD.
Niedługo później, po znokautowaniu niepokonanego Ricky'ego Hattona, ogłosił przejście na sportową emeryturę. Jednak mało kto wierzył, że naprawdę zawiesi rękawice na kołku.
Prześcignąć Rocky'ego Marciano
Na ring wrócił dość szybko. 19 września 2009 roku w Las Vegas z ojcem w narożniku pokonał na punkty wybitnego meksykańskiego technika, Juana Manuela Marqueza, a jego kolejnymi ofiarami byli Shane Mosley, Victor Ortiz i Miguel Cotto. Bywało, że znajdował się w tarapatach, ale zawsze znajdował wyjście z opresji.
Jego ringowe potyczki generowały miliony wykupionych transmisji PPV. Floyd podpisywał kontrakty, które pozwalały mu zgarniać lwią część zysków, a "Forbes" zaczął go umieszczać na czele listy najlepiej zarabiających sportowców niezależnie od uprawianej dyscypliny.
Przez wiele lat kibice marzyli o starciu gigantów: Floyd Mayweather Jr. kontra Manny Pacquiao. Dyskusje, przepychanki, negocjacje, wzajemne oskarżenia o unikanie testów antydopingowych - trwało to stanowczo za długo. Gdy 2 maja 2015 roku w Las Vegas wreszcie doszło do walki, emocje rozgrzały świat boksu do czerwoności. Niestety, sama potyczka nieco zawiodła, gdyż "Money", jak zaczęto go nazywać, wypunktował rywala bez wdawania się w otwarte wymiany.
O tym, jakim hitem komercyjnym był ten pojedynek, świadczą kosmiczne sumy. Mówi się o blisko 300 milionach dolarów do podziału. Sprzedaż PPV pobiła wszelkie rekordy, a Mayweather Jr. na zawodowym ringu pozostał niepokonany.
Po wygranej z Pacquiao Floyd ogłosił, że wejdzie do ringu jeszcze tylko raz, by wyrównać rekord 49-0 Rocky'ego Marciano. Jego rywalem został Andre Berto. Pojedynek odbył się 12 września 2015 roku w Las Vegas, a "Money" pewnie zwyciężył na punkty. Tym samym zamknął zawodową karierę z bilansem 49-0 i kolejny raz zapowiedział, że to koniec. Niewielu jednak wierzyło w jego słowa.
Sceptycy mieli rację, bo 26 sierpnia 2017 roku w Las Vegas doszło do jednego z największych crossoverów w sportach walki. Floyd Mayweather Jr. zgodził się na bokserski pojedynek z gwiazdą MMA - Conorem McGregorem. Wydarzenie okazało się hitem. Amerykanin pokonał Irlandczyka w dziesiątej rundzie i wyśrubował swój rekord na 50-0. Po wszystkim uśmiechnięty od ucha do ucha "Money" oświadczył, że to już naprawdę koniec jego kariery.
Pretty Boy
Tymczasem w rzeczywistości "Money" przestał toczyć jedynie oficjalne walki i od 2018 roku bierze udział w pokazowych starciach.
Floyd Mayweather Jr. uwielbia przepych i nie stroni od luksusów. Słynie z imponującej kolekcji samochodów, posiadłości wartej kilkadziesiąt milionów dolarów oraz zamiłowania do hazardu. W mediach społecznościowych często chwali się bogactwem, a pseudonim "Money" traktuje bardzo dosłownie, budując na nim swój wizerunek.
Niestety, jego życie prywatne dalekie jest od ideału. Przez piętnaście lat był związany z Josie Harris, która urodziła mu trójkę dzieci, jednak kilkukrotnie skazywano go za przemoc domową i wykroczenia związane z naruszeniem nietykalności cielesnej. W 2012 roku spędził dwa miesiące w więzieniu, a w 2020 roku jego była już wtedy partnerka zmarła po przedawkowaniu leków.
Również wokół finansowych przedsięwzięć "Pretty Boya" pojawiały się różne zawirowania, m.in. związane z promocją kryptowalut, co w pewnym momencie skończyło się postępowaniem Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy.
Czy Floyd Mayweather Jr. to najlepszy pięściarz XXI wieku? Dla wielu tak. Można go nie lubić albo krytykować, ale "Money" już na zawsze zapisał się złotymi literami w annałach boksu. To postać, której nie da się łatwo zaszufladkować. Trudno wskazać kogoś innego, kto wychodząc z tak trudnego środowiska, osiągnął aż tak wiele i potrafi każdego roku przypominać światu o swoim talencie do zarabiania pieniędzy.
Ziemowit Ochapski, legendysportu.pl