3 
Ukraiński mistrz wagi ciężkiej, który 21 grudnia 2024 roku po raz drugi pokonał Fury'ego i zachował tytuły WBO, WBA i WBC, udowodnił, że ogromne zarobki nie zmieniły jego podejścia do życia. Według portalu Pravda, Ołeksandr Usyk nie tylko poprawił swój bilans, powiększając go do 23 wygranych walk, ale też zgarniając przy tym astronomiczne 86 milionów dolarów.
Jak się jednak okazuje, nie zamierza przeznaczać fortuny na ekstrawaganckie dodatki. Usyk wyznał w rozmowie z serwisem, United24, że gdy przebywał na obozie szkoleniowym w Turcji, postanowił zaopatrzyć się w... podróbkę Rolexa.
- Chwaliłem się trochę i pokazałem kamerzyście mój zegarek. To chiński Rolex. Byłem na szkoleniu w Turcji i widziałem facetów sprzedających Rolexy na plaży.Myślałem, że jeśli kupię jeden, nikt nie zgadnie, że to podróbka. Więc kupiłem go za 100 dolarów - zdradził.
ZOBACZ WIDEO: Dostał na serwetce adres. Pojechał na Targówek i szok. "Był prawidłowy"
Usyk wiedział, że nikt nie będzie kwestionować autentyczności zegarka. Ukrainiec zarobił w ringu fortunę, więc nikt nawet nie podejrzewałby, że nosi na nadgarstku podrobiony model kosztującego krocie Rolexa.
Mimo fortuny, którą Ukrainiec zgromadził na swoim koncie, Ołeksandr Usyk pozostaje skromnym człowiekiem i nie obnosi się ze swoim bogactwem. Mimo wielkich sukcesów i ogromnych zarobków, zachowuje pokorę i ma zdrowe podejście do życia.
Usyk wykazuje się także sporym szacunkiem do swoich rywali. Po ostatnim, gorącym starciu z Tysonem Fury'm nazwał go "wielkim człowiekiem" i przyznał, że bardzo go docenia za jego osiągnięcia. 37-latek postrzega "Króla Cyganów" jako jednego z najtrudniejszych przeciwników w swojej karierze.
Wideo z podróbką Rolexa można zobaczyć poniżej:
