"Lał mnie jak kota w worku". Gołota jest mu za to wdzięczny

Instagram / Na zdjęciu: Andrzej Gołota
Instagram / Na zdjęciu: Andrzej Gołota

Andrzej Gołota wspomina Janusza Gortata, trenera, który ukształtował jego karierę. - Nauczył mnie, że trzeba być twardzielem. W życiu i na ringu - komentuje w rozmowie z "Faktem", podkreślając, jak cenne były lekcje wyniesione z surowych treningów.

W tym artykule dowiesz się o:

Andrzej Gołota, legenda polskiego boksu, z sentymentem wspomina zmarłego 19 grudnia 2023 roku trenera Janusza Gortata, który wywarł ogromny wpływ na jego karierę. To właśnie dzięki niemu młody Gołota zdobywał pierwsze sportowe laury, co w efekcie doprowadziło go do sukcesów na światowych ringach. W rozmowie z "Faktem" pięściarz opowiedział o swojej relacji z Gortatem i metodach treningowych, które ukształtowały go jako zawodnika.

Gortat podjął się trenowania młodego Gołoty w 1982 roku, kiedy ten miał zaledwie 14 lat. Obaj rozpoczęli wspólną przygodę w Legii Warszawa, gdzie Gołota stawiał pierwsze kroki w boksie. - Mam bardzo dobre wspomnienia związane z trenerem Gortatem - rozpoczyna były pięściarz.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym

Jesienią tego samego roku Gołota wygrał warszawski turniej "Pierwszy Krok Bokserski", co zapoczątkowało jego drogę do kolejnych zwycięstw i włączenia do kadry juniorów. Zdaniem pięściarza, jego rozwój zawdzięczał właśnie pracy z Gortatem.

- To efekt pracy z Gortatem. Był dla mnie surowy. Na sparingach lał mnie jak kota w worku. Miał długi nos, który z wysiłku robił się czerwony. Oczywiście lał mnie w ramach przepisów, a ja próbowałem się bronić. Na początku to była zabawa, ale gdy mężniałem, ciosy były mocniejsze. Chodziłem trochę poobijany, ale byłem mu wdzięczny, bo to on tak naprawdę nauczył mnie boksować. Przede wszystkim nauczył mnie lewego prostego - opowiada Gołota.

Trener Gortat nie tylko uczył młodego pięściarza technik bokserskich, lecz także wpajał mu wartości przydatne poza ringiem. Zapytany o to, czy trener był dla niego kimś więcej niż tylko szkoleniowcem, Gołota odpowiedział, że choć nie był mu bliski emocjonalnie, spędzali razem wiele czasu na treningach i zawodach.

- Nauczył mnie, że trzeba być twardzielem. W życiu i na ringu. Gdy ktoś był lepszy, krzyczał "zbijaj te ciosy i uciekaj!'" - przyznaje Gołota. Bokser wspomina także sytuację z turnieju "Srebrna Łódka" w Łodzi w 1984 roku, gdy po trudnej walce z Niemcem Gortat ostro go motywował. - Trener Gortat opieprzył mnie po pierwszej rundzie, gdy mu się pożaliłem, że rywal uderzył mnie w tył głowy. "To mu oddaj!" - krzyknął. No to oddałem. Niemiec przegrał przed czasem - mówi z uśmiechem Gołota.

Trener Gortat na zawsze pozostanie w pamięci Gołoty jako ten, który nauczył go nie tylko sztuki bokserskiej, ale również twardości potrzebnej w życiu.

Komentarze (1)
avatar
Grzegorz
31.10.2024
Zgłoś do moderacji
7
1
Odpowiedz
Pozdrawiam Pana Andrzeja. Boks wtedy był sportem.