Portal ringtv.com poinformował, że Maurenzo Smith w przyszłym tygodniu miał stoczyć walkę w Kolumbii. W tym kraju odbyło się siedem z ostatnich ośmiu pojedynków 44-latka.
W środę rano pojawił się w jednej z restauracji w Houston, gdzie towarzyszył swojej 28-letniej przyjaciółce, która starała się wynegocjować warunki rozwodu z ponad dwa razy starszym partnerem.
61-latek wyszedł, aby kilka minut później powrócić i oddać trzynaście strzałów. Część z nich trafiło w Smitha, który zginął na miejscu. Nikt inny nie ucierpiał w tym zdarzeniu.
Podejrzany następnie odjechał, a gdy zbliżała się do niego policja, strzelił sobie w głowę. Przeżył i jest obecnie podłączony do aparatury podtrzymującej życie.
"Spoczywaj w pokoju, Maurenzo. Kolejna bezsensowna strzelanina odbiera życie 44-letniemu weteranowi wagi ciężkiej. Kondolencje dla jego rodziny. Jak mówi jego ojciec: to straszne, musimy zatrzymać zabijanie" - napisał na Twitterze promotor Lou DiBella.
Maurenzo Smith na zawodowych ringach zadebiutował w 2004 roku walką z Arthurem Pughiem. Pokonał go przez techniczny nokaut. Łącznie stoczył 46 pojedynków, z czego wygrał 29 z nich (22 przez nokaut).
1 sierpnia 2015 roku w Barclays Center w Nowym Jorku Smith zmierzył się z Adamem Kownackim. "Babyface" znokautował go już w pierwszej rundzie.
Rest In Peace, Maurenzo Smith. Another senseless shooting takes the life of the 44 yr old, veteran Houston heavyweight. Condolences to Maurenzo’s family. As his father says, “it’s ugly; we need to stop the killing”. #boxing #GUNviolence https://t.co/bV8zdutpUO
— Lou DiBella (@loudibella) July 28, 2022
Czytaj także:
- Jędrzejczyk we freak-fightach?! Jest deklaracja
- "Zbliża się duża walka". Znamy rywala Kamila Oniszczuka na gali Bellator