Tyson Fury nie dostanie się do USA. Odmówiono mu wjazdu

Getty Images / Na zdjęciu: Tyson Fury
Getty Images / Na zdjęciu: Tyson Fury

Mistrz świata organizacji WBC w wadze ciężkiej, Tyson Fury ma nie lada problemy. Pięściarzowi odmówiono wjazdu do USA. Wszystko przez znajomość z szefem mafii, Danielem Kinahanem.

W tym artykule dowiesz się o:

Po kwietniowej wygranej z Dillianem Whyte'em Tyson Fury ogłosił zakończenie kariery. Zapowiedział, że może ją wznowić, o ile za następną walkę otrzyma 500 milionów.

Póki co jednak ma problem, bo odmówiono mu wstępu do USA. "Daily Mail" próbował się skontaktować z przedstawicielami pięściarza, by uzyskać więcej informacji.

Fury został sfotografowany w lutym tego roku z Danielem Kinahanem, który jest sankcjonowany przez USA. - Jestem tylko bokserem, a fotka z kimkolwiek nie czyni ze mnie przestępcy - miał mówić sportowiec.

ZOBACZ WIDEO: Różal znów powalczy z Pudzianem? "Byłyby negocjacje"

Kinahan został uznany za szefa zorganizowanej grupy przestępczej w dublińskim sądzie. W kwietniu tego roku nałożono sankcję na niego, jego rodzinę, a także kilku współpracowników.

USA zaoferowały nagrodę za pomoc w aresztowaniu przywódcy gangu w wysokości 5 milionów dolarów. Kinahan aktualnie ma przebywać w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, przez co niemożliwe jest zatrzymanie go.

Okazuje się, że Kinahan był w ostatnich latach zaangażowany w organizację głośnych walk bokserskich. Fury'emu miał pomagać dwa lata temu. Oficjalnie bokser jednak nie został oskarżony. Mimo to USA odmawiają mu wjazdu.

Czytaj także: Kliczko organizuje pomoc dla Ukrainy w Niemczech. Taki ma plan >>
Czytaj także: Co powiedziałby Putinowi? Jest reakcja Kliczki >>

Komentarze (0)