Walka Kowaliowa z Melikuzijewem miała być głównym pojedynkiem gali DAZN w Kalifornii, po tym jak impreza została przeniesiona z Moskwy z uwagi na pogorszającą się tam sytuację z pandemią koronawirusa.
Jak informuje Dan Rafael z "BoxingScene", Kowaliow 13 stycznia otrzymał od WADA informację, że próbka z 30 grudnia dała wynik pozytywny po wykryciu w niej syntetycznego testosteronu. Rosjanin ma prawo zażądać na swój koszt analizy próbki B.
- Zawodnik utrzymuje, że nie spożywał celowo żadnych zakazanych substancji. Poczyniliśmy przygotowania, aby przebadać jego suplementy pod kątem zanieczyszczenia i poprosimy WADA o zbadanie jego próbki B - powiedziała dyrektor generalna grupy Main Events, Kathy Duva, długoletnia promotorka Kowaliowa.
Siergiej Kowaliow to były, dwukrotny mistrz świata wagi półciężkiej organizacji WBO. W ostatniej walce, 2 listopada 2019 roku, przegrał przez techniczny nokaut z Saulem Alvarezem i stracił tytuł na rzecz Meksykanina.
Jak na razie nie wiadomo, czy pojedynek Rosjanina z Uzbekiem dojdzie do skutku, czy zostanie przełożony na inny termin. Dla Bektemira Melikuzijewa starcie z Kowaliowem to największe wyzwanie w zawodowej karierze. 24-latek do tej pory stoczył tylko 6 walk (wszystkie wygrał).
Czytaj także:
MMA. Karolina Kowalkiewicz zdradziła swoje plany. Dwa lata w MMA, potem macierzyństwo
MMA. Mariusz Pudzianowski cierpliwie czeka na kolejną walkę. Podał termin
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!