- Myślę, że gdyby nie pandemia, to do pojedynku z Łukaszem by doszło i sądzę, że prędzej czy później do niego dojdzie. Teraz jest wszystko pozamykane: siłownie, sale, nie ma gdzie trenować. Jest problem ze sparingpartnerami. Szanujemy jego decyzję - powiedział Mariusz Wach w rozmowie z "Super Expressem".
Łukasz Różański był brany pod uwagę jako rywal Wacha na galę w Konarach. Innym bokserem, którego przymierzano do starcia z 40-latkiem był Sergiej Werwejko. Ostatecznie jednak wybór padł na doświadczonego Kevina Johnsona, byłego pretendenta do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej.
Wach 12 czerwca stoczy 42. zawodowy pojedynek. W ostatniej walce, 7 grudnia w Arabii Saudyjskiej, Polak przegrał na punkty z faworyzowanym Dillianem Whytem.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): Chalidow zirytowany zachowaniem Askhama. "Czy on jest nowym McGregorem?!"
Dopóki mam dwie ręce, dwie nogi i nie mam poważniejszych kontuzji, to myślę, że stoczę jeszcze parę fajnych walk. Ciągle mam ambicje, aspiracje, nie osiadłem na laurach i nie grzeję tyłka przed telewizorem - dodał Wach w kwestii dalszej kariery.
Gala Wach - Johnson będzie transmitowana w systemie PPV. Koszt dostępu do wydarzenia to 20 zł.
Czytaj także:
MMA. UFC przypomniało brutalny nokaut w wykonaniu Dana Hendersona (wideo)
Boks. Fiodor Czerkaszyn musi poddać się kwarantannie. Wrócił z Ukrainy