Boks. Hencel: Dobra decyzja Artura Szpilki. Wybił ostatni dzwonek (komentarz)

Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Newspix / Norbert Barczyk / PressFocus / Na zdjęciu: Artur Szpilka

Artur Szpilka podjął decyzję o tym, że zmienia kategorię wagową. Pięściarz po wygranej nad Fabio Tuiachem ogłosił, że przechodzi do junior ciężkiej, gdzie chce rywalizować o mistrzowskie pasy.

Karierę Artura Szpilki z całą pewnością można przyrównać do hiperboli czy rollercoasteru. Pięściarz z Wieliczki jest najbardziej medialną postacią w polskim boksie, która wzbudza swoim zachowaniem i słowami bardzo skrajne emocje. Jedyni życzą "Szpili" wielkich sukcesów i wciąż widzą z nim zbawcę polskiego boksu zawodowego, drudzy zaś wieszają na nim psy.

26 października 30-latek udanie powrócił na ring podczas walki wieczoru na gali Knockout Boxing Night 8 w Sosnowcu. Polski zawodnik wygrał beż żadnych problemów z bardzo słabym Włochem Fabio Tuiachem, który od samego początku nie miał większych chęci do walki. Od tego, co wydarzyło się w ringu, ważniejsze były słowa pięściarza po walce.

Zobacz także: Boks. Knockout Boxing Night 8. Efektowna wygrana Fiodora Czerkaszyna. Walka zakończyła się już w pierwszej rundzie

Pochodzący z Wieliczki Szpilka ogłosił bowiem, że był to jego ostatni pojedynek w wadze ciężkiej i przenosi się do kategorii junior ciężkiej, której limit wynosi 90,719 kg. Nie będzie to pierwszy występ zawodnika w tej dywizji wagowej, bowiem "Szpila" swoją karierę rozpoczął właśnie od crusier.

ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka zmienia kategorię wagową. "Nie idę bić się z ogórkami. Widzę się wysoko"

Przed pojedynkiem z Wojciechem Bartnikiem na gali Polsat Boxing Night w 2009 roku, Szpilka został zatrzymany przez policję i spędził w więzieniu ponad rok. Po wyjściu na wolność zawodnik kontynuował swoją karierę już w wadze ciężkiej.

Bez końca można dyskutować o tym, czy decyzja Artura Szpilki była słuszna. Nie można odmówić pięściarzowi tego, że doszedł do walki o wymarzony pas federacji WBC w królewskiej dywizji z Deontayem Wilderem i mimo efektownej porażki przed czasem, w trakcie potyczki prezentował się naprawdę nieźle.

Ostatecznie jednak bilans ważnych pojedynków "Szpili" w wadze ciężkiej nie powala. Zdołał on dwukrotnie wygrać z Mike'em Mollo, choć nie obyło się bez kłopotów, pokonał Tomasza Adamka czy Mariusza Wacha, lecz prawdziwe walki "o coś" przegrywał - niestety, zawsze przed czasem.

Wspomniana wcześniej walka z Wilderem, rywalizacja z Bryantem Jenningsem, Adamem Kownackim czy Dereckiem Chisorą, wszystkie te pojedynki łączy jedno - Artur Szpilka przegrywał je przed czasem. Niezbyt odporna na ciosy szczęka Polaka z całą pewnością nie ułatwiała mu rywalizacji na najwyższym poziomie w królewskiej dywizji wagowej.

Pomysły o przenosinach do pierwotnej kategorii wagowej wybrzmiewały od dawna. W kuluarach wiele osób, także Ci związani ze Szpilką mówili, że być może tak byłoby lepiej i warto spróbować. Niezaprzeczalne jest to, że warunki fizyczne oraz styl boksowania prezentowany przez zawodnika zdecydowanie predysponuje go do rywalizacji w kategorii crusier.

Do pojedynku z Włochem "Szpila" wyszedł lżejszy o 8 kilogramów w porównaniu do boju z Chisorą. Przed nim jeszcze blisko 11 kilogramów do zrzucenia, jednak nie powinno stanowić to większego problemu. W kategorii junior ciężkiej Szpilka może odzyskać swoje dawne atuty, a jego uderzenia mogą w końcu robić wrażenie na rywalach z czołówki.

Sam pięściarz zapowiada, że kolejną potyczkę chce stoczyć w umownym limicie i ma nadzieję, że następna walka będzie już o pas mistrzowski. Trudno przypuszczać, żeby marzenia Szpilki udało się zrealizować od razu, jednak jego promotor - Andrzej Wasilewski udowodnił nie raz, że potrafi zorganizować bardzo ciekawe pojedynki swoim zawodnikom. Bez wątpienia szanse "Szpili" na światowy tytuł w crusier wzrastają, względem kategorii ciężkiej.

Decyzję Artura Szpilki należy uznać za naprawdę dobrą. Te w ostatnim czasie wielokrotnie były chybione i dochodziło do niekorzystnych wyborów. Teraz wybił ostatni dzwonek dla zawodnika, który mimo 30-lat, swoje w ringu już przeszedł. Artur Szpilka zdecydował się na radykalną zmianę, za którą brawa, ponieważ pięściarz będzie znacznie bliżej sukcesów, których polski boks zawodowy tak bardzo potrzebuje.

Mateusz Hencel

Zobacz także: Boks. Kolejne zwycięstwo przed czasem Derecka Chisory. Josh Taylor zdobył trofeum Alego

Komentarze (7)
szlomo
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
No i jak pisalem pare lat wczesniej tylko mu zostali fryzjerzy,kibole,Najman(?)itp... 
avatar
ConfucjuS
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
eh teraz Pan mistrz Artur chce walczyć z Włodarczykiem 38 letnim pięściarzem który lata świetności ma za sobą -no to świetny rywal starszych nie było? . znowu chodzi o tabelki rankingowe. 
avatar
MaszLanie
28.10.2019
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Przestańcie pisać o tym glucie. Nie piszcie o nim przynajmniej w rubrykach sportowych. Pasuje bardziej do "rozrywka", a jeszcze lepiej "dramat".... 
ProstaRiposta
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Powodzenia Ajtuj. Z leciwym Włodarczykiem może i masz szanse, na wygraną z lepszymi w tej kategorii nawet nie licz, bo oklepią cię, jak Wilder, czy Chisora... 
avatar
Marian Nowak
27.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Może zawalczy w kategorii filipińczyka Packmana.