Nie było wielkich emocji sportowych podczas walki Tyson Fury (28-0-1, 20 KO) vs Tom Schwarz (24-1, 16 KO) w Las Vegas. Były mistrz świata wagi ciężkiej od pierwszych sekund pojedynku zdominował słabo prezentującego się Niemca i znokautował go pod koniec drugiej rundy.
Na szczęście dla widowiska, samozwańczy "Król Cyganów" zadbał o... stronę artystyczną. Do ringu w hali MGM Grand Garden Arena w Paradise 30-letni Fury wszedł w stroju Apollo Creeda - fikcyjnej postaci z serii filmów o Rockym Balboa.
Tyson Fury channels Rocky IV Apollo Creed with “Living In America” entrance. That didn’t end well for Creed...#FurySchwarz #GypsyKing pic.twitter.com/4Azc3y6Yk8
— SBR Sports Picks (@SBRSportsPicks) 16 czerwca 2019
Po zwycięskiej dla siebie walce, Brytyjczyk - po raz kolejny w karierze - dał popis umiejętności wokalnych. Stojąc w ringu przed swoją małżonką, Paris, pięściarz zaśpiewał hitowy kawałek grupy Aerosmith "I don’t want to miss a thing". Ten sam utwór śpiewał, kiedy sensacyjnie pokonał Władimira Kliczkę w 2015 r.
Post fight interview with the one and only @tyson_fury and his thoughts what's to come with @BronzeBomber #FurySchwarz pic.twitter.com/eMbCAjPX47
— Top Rank Boxing (@trboxing) 16 czerwca 2019
ZOBACZ: Tyson Fury nowym liderem wagi ciężkiej magazynu "The Ring" >>
ZOBACZ: "Wilder to zwykły menel". Tyson Fury ponownie prowokuje >>
"Dzisiaj chodziło przede wszystkim o to, żebym się dobrze czuł w ringu. Było fajnie w Las Vegas. Dorzuciłem parę kilogramów, dawajcie następnych! Jestem gotowy na walki! Niech Bóg błogosławi Amerykę!" - zapowiedział Fury.
ZOBACZ WIDEO Boks. Głowacki - Briedis. Sauerland twierdzi, że sędzia popełnił tylko jeden błąd