Do walki pomiędzy Deontayem Wilderem a Dominiciem Breazeale'em doszło w nowojorskiej hali Barclays Center. Dla 33-letniego "Bronze Bombera" była to dziewiąta obrona tytułu mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej. Pojedynek ku zaskoczeniu wszystkich zakończył się już w 1. odsłonie.
W drugiej minucie i trzeciej sekundzie pierwszego starcia, Deontay Wilder wypalił świetnym prawym, który posłał na deski przeciwnika. Breazeale wyraźnie odczuł ten cios i nie był w stanie podnieść się na dziesięć z maty ringu. Sędzia ringowy zmuszony był do przerwania starcia, choć przegrany po walce przyznał, że arbiter trochę się pospieszył.
Zobacz także: Deontay Wilder - Dominic Breazeale: zachwyty po nokaucie Wildera
- Myślę, że sędzia zakończył walkę trochę za szybko, ponieważ słyszałem jego liczenie, gdy mówił siedem i osiem, ale taki jest boks. Wstałem i czułem pod sobą nogi. To waga ciężka, gdzie przyjmuje się ciosy od mężczyzn z wielką siłą. Wilder po prostu trafił prawym przede mną - stwierdził Amerykanin.
Dla Dominica Breazeale'a była to druga okazja, by zdobyć mistrzostwo świata w wadze ciężkiej. W 2016 roku "Trobule" uległ przed czasem w siódmej rundzie Anthony'emu Joshui.
[b]Zobacz także: Deontay Wilder - Dominic Breazeale: zobacz nokaut Wildera spod ringu (wiedo)
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 108. Szpilka zmierzy się z Włodarczykiem? Marek Szkolnikowski: Chciałbym jak najwięcej takich walk w TVP
[/b]