Wielki bój w Las Vegas! Saul Alvarez po świetnej walce pokonał Daniela Jacobsa

Getty Images / Tom Hogan/Golden Boy/Golden Boy / Na zdjęciu: Saul Alvarez
Getty Images / Tom Hogan/Golden Boy/Golden Boy / Na zdjęciu: Saul Alvarez

Po niezwykle emocjonujących dwunastu rundach, Saul Alvarez pokonał jednogłośnie na punkty Daniela Jacobsa. "Canelo" do pasów federacji WBC i WBA dorzucił tytuł IBF.

W tym artykule dowiesz się o:

Określane jako pojedynek roku, starcie pomiędzy Saulem Alvarezem a Danielem Jacobsem odbyło się w T-Mobile Arenie w Las Vegas. Stawką rywalizacji były mistrzowskie pasy federacji WBC oraz WBA, których posiadaczem był "Canelo", oraz tytuł IBF, który dzierżył Amerykanin.

Było to starcie nie tylko o dominację w kategorii średniej, ale również wysoką pozycję w rankingu najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Pojedynek niósł za sobą nie tylko wielkie emocje, ale również ogromne pieniądze. "Canelo" zarobi na tej potyczce aż 35 milionów euro.

Zobacz także: Większość ekspertów zgodna przed walką Alvarez - Jacobs. To ręka "Canelo" powędruje w górę
 
O tym, jak ważny był to bój dla Jacobsa, niech świadczy fakt, iż Amerykanin na obowiązkowym porannym ważeniu w dniu walki wniósł na wagę 78,5 kg. To o 1,4 kg więcej niż zapisane było w kontrakcie. W związku z tym "Miracle Man" będzie musiał oddać ze swojej wypłaty blisko 300 tys. dolarów oponentowi.

Spokój i opanowanie kluczem do ringowej kontroli

Pojedynek rozpoczął się bardzo spokojnie, przez pierwszą minutę zawodnicy nie zadali ani jednego ciosu, oceniając wzajemnie swoje możliwości. Widoczny był duży szacunek obu pięściarzy do umiejętności przeciwnika. Daniel Jacobs częściej wyprowadzał ciosy proste lewą ręką, którymi rozbijał gardę "Canelo". Meksykanin natomiast atakował głównie bezpośrednim lewym sierpowym, zarówno na głowę jak i tułów Amerykanina. W drugiej odsłonie bohaterzy wieczoru wyraźnie się rozkręcili i kilkanaście mocnych ciosów doszło do celu.

Trzecią rundę bardzo dobrze rozpoczął Saul Alvarez, który umiejętnie lokował uderzenia sierpowe na korpusie rywala. Daniel Jacobs zmieniał pozycję bokserską, jednak Meksykanin dobrze na to reagował. W kolejnych odsłonach lepiej prezentował się "Canelo", który zachowywał większy spokój i wciąż trafiał lewą ręką. Meksykanin dzięki świetnemu balansowi skutecznie unikał niebezpiecznych ciosów "Miracle Mana".

Ringowa wojna dla "Canelo"

Półmetek walki, to w dalszym ciągu kontrola ringowych poczynań w wykonaniu mistrza świata federacji WBC i WBA. Daniel Jacobs momentami wyglądał w ringu na zdezorientowanego, nie miał pomysłu na to, jak zagrozić Alvarezowi. Meksykanin wraz z upływem kolejnych rund czuł się coraz pewniej i to jego uderzenia znacznie częściej dochodziły do celu. W boksie Jacobsa widoczny był brak skutecznego lewego prostego, który mógłby stopować ataki "Canelo". Jeżeli Amerykanin decydował się już na takie ataki, to nie wywierały one większego wrażenia na rywalu.

Ósma runda przerodziła się w tak wyczekiwaną przez wszystkich ringową wojnę. Zawodnicy wyprowadzili dziesiątki potężnych uderzeń, które doszły do celu. Amerykanin miał świadomość, że przegrywa na punkty i postawił na mocne sierpowe, którymi chciał wciągnąć "Canelo" w swoją grę. Alvarez umiejętnie stopował ofensywne zapędy rywala, raz po raz świetnie go kontrując, jednak "Miracle Man" nadal napierał do przodu.

Ostatnie dwa starcia były bardzo wyrównane. Zarówno Meksykanin, jak i Jacobs polowali na bezpośrednie uderzenia, które mogłyby zakończyć pojedynek przed czasem. Po bardzo emocjonujących dwunastu rundach o wyniku walki musieli zadecydować sędziowie punktowi. Arbitrzy jednomyślnie punktowali dwukrotnie 115-113 oraz 116-112, wszyscy dla Saula Alvareza, który do swojej kolekcji dołożył tytuł mistrza świata federacji IBF.

Dla Saula Alvareza było to 52. zwycięstwo na zawodowym ringu. Meksykanin swoją kolejną potyczkę stoczy najprawdopodobniej z Giennadijem Gołowkinem, który również jest związany kontraktem z platformą DAZN. Pięściarze już dwukrotnie spotykali się w ringu. W pierwszym starciu sędziowie orzekli remis, natomiast w drugim lepszy okazał się "Canelo". Każdy werdykt był jednak mocno komentowany w środowisku bokserskim.

W pozostałych walkach na gali w Las Vegas, Lamont Roach Jr (19-0-1, 7 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Jonathana Oquendo (30-6, 19 KO), Joseph Diaz (29-1, 15 KO) wygrał przed czasem w 7. rundzie z Freddym Fonsecą (26-3-1, 17 KO), a Vergil Ortiz Jr (13-0, 13 KO) zwyciężył z Mauricio Herrerą (24-9, 7 KO).
 
Zobacz także: Alvarez - Jacobs. Gorąco podczas ważenia przed walką roku. Stawka pojedynku jest olbrzymia

Komentarze (2)
avatar
--iki--
5.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jacobs zaistnial bo sprawil klopoty golowkinowi ktory go zwyczjanie zlekcewarzyl ale wygral z nim wyraznie na punkty wtedy oto narodzila sie wizja ze jacobs to wyjatkowy zawodnik. Wlaka z sulec Czytaj całość
Da_Weed
5.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Walka roku, wojna w ringu? Ani na papierze przed walka ani w trakcie walki Jacobs nie był konkurencja dla rudego. Został obity jak worek.