[tag=28938]
Kubrat Pulew[/tag] w ostatnim czasie postanowił związać się kontraktem z Bobem Arumem i jego grupą promotorską Top Rank. Bułgar swój pojedynek z Bogdanem Dinu odbył w Stanach Zjednoczonych i ku zaskoczeniu większości ekspertów, był on pełen emocji i zwrotów akcji.
Od początku starcia swoje tempo narzucał Pulew, który boksował aktywnie lewą ręką, dorzucając co jakiś czas bomby z prawej. W pierwszych trzech osłonach to on miał przewagę w ringu, do zwrotu doszło w czwartej. Po serii ciosów, które zadał Dinu, nad lewym okiem Bułgara pojawiło się głębokie rozcięcie. Rumun zwietrzył swoją szansę i postanowił przejść do frontalnego ataku, którym jednak nie zakończył pojedynku.
Back to back to back knockdowns for @KubratPulev!! #PulevDinu | @ESPN pic.twitter.com/yufBz56j1i
— Top Rank Boxing (@trboxing) 24 marca 2019
Zobacz także: Krzysztof Włodarczyk ma problemy ze zdrowiem. "Chyba będę musiał przejść operację"
Pulew doszedł do siebie i kontynuował swój napór. W siódmej rundzie udało mu się naruszyć Dinu, który znalazł się na deskach. W tym czasie jednak były mistrz Europy uderzył Rumuna w tył głowy, za co został ukarany odjęciem punktu. Dinu ostatecznie zdołał się podnieść, jednak na nic to się zdało. Bułgar posłał swojego rywala jeszcze dwukrotnie na matę ringu i zwyciężył przez KO w 7. odsłonie.
Dzięki temu zwycięstwu Pulew utrzymał status obowiązkowego rywala dla mistrza świta federacji WBA, WBO, IBF i IBO - Anthony'ego Joshuy. Nie wiadomo jednak, kiedy może dojść do jego walki z Brytyjczykiem, który 1 czerwca stanie naprzeciwko Jarrella Millera.
Zobacz także: Knockout Boxing Night 6: kuriozalne zwycięstwo Fiodora Czerkaszyna
ZOBACZ WIDEO: Kawulski o proteście Mańkowskiego. "Nie powinno się wchodzić w politykę"