Zimnoch ostatni pojedynek zawodowy stoczył we wrześniu 2017 roku na gali w Radomiu, gdzie przegrał przez nokaut z Joeyem Abellem. Pięściarz z Białegostoku przez kolejne miesiące skupił się na budowie domu, ale rozważał również swój debiut w formule MMA.
Ostatecznie Zimnoch chce powrócić miedzy liny w swojej koronnej dyscyplinie i od dłuższego czasu zabiega o walkę z Arturem Szpilką (22-3, 16 KO). W tym celu kilkanaście dniu temu 35-latek ogłosił rozpoczęcie głodówki, która miała zwrócić uwagę Andrzeja Wasilewskiego, promotora "Szpili".
Zobacz także: Ciekawa karta walk gali ACA 92 w Warszawie
Krzysztof Zimnoch przez okres 15 dni schudł około 10 kg. Bokser wagi ciężkiej na Facebooku poinformował fanów, iż jego celem nie jest na tę chwilę walka ze Szpilką, gdyż jak sam stwierdził, na nią nie zasługuje.
- Z mojej strony jestem otwarty na każdą walkę, zawsze i wszędzie, pomijając już walkę ze Szpilką. Po tym wszystkim, co się działo, to może i faktycznie nie zasługuje na tą walkę teraz. W przyszłości na pewno do niej dojdzie. Kiedy? Gdzie? Nie mam pojęcia. Jeżeli chodzi o moją głodówkę, to już skończyłem walczyć o tą walkę. Andrzej Wasilewski i Artur mieli zapewne dobry ubaw ze mnie. W ogóle nie wypowiedzieli się na ten temat, tylko robili sobie jaja, że po głodówce to mogę walczyć z Szeremetą w średniej - napisał Zimnoch.
Zobacz także: Robert Rajewski powraca do FEN
Zimnoch w swojej karierze stoczył 25 pojedynków, z których 22 wygrał. W pokonanym polu zostawił m.in. Marcina Rekowskiego, Olivera McCalla czy Michaela Granta. Przez kilka lat jego interesy reprezentował Tomasz Babiloński.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 101. Rafał Marton o wypadku z Małyszem: Życie przeleciało nam przed oczami