Wach na zawodowy ring powróci po rocznej przerwie. Ostatni pojedynek 38-latek stoczył w listopadzie 2017 roku na gali w Nowym Jorku, gdzie przegrał przed czasem z Jarrellem Millerem.
Krakowianin to były pretendent do tytułu mistrza świata federacji IBF, IBO, WBO i WBA. Polak do tej pory przegrał w karierze tylko 3 z 36 pojedynków i musiał uznać wyższość Władimira Kliczki, Aleksandra Powietkina i właśnie Millera. Z kolei na swoim koncie ma zwycięstwa nad m.in. Erkanem Teperem czy Christianem Hammerem.
Dla Wacha starcie z Arturem Szpilką będzie pierwszą konfrontacją z rodakiem. - Znamy się, zresztą znam niemal wszystkich zawodników w Polsce. Widujemy się na różnych galach czy imprezach, więc to koleżeństwo musi iść na drugi tor. Najważniejsze to przygotować się solidnie i dać dobre show 10 listopada - powiedział Mariusz Wach na konferencji prasowej przed galą w Gliwicach.
Jednocześnie podopieczny trenera Piotra Wilczewskiego cieszy się z faktu, że będzie miał okazję zaprezentować się przed dużą publicznością w gliwickiej arenie. - Walczyliśmy o mistrzowskie trofea, ale poza granicami naszego kraju. Takiego pojedynku jak teraz dawno nie było, a jak był, to nie przynosił na pewno tyle emocji jak teraz. Spodziewam się przed telewizorami mnóstwo kibiców, którzy będą nas dopingować - dodał "Viking".
Gala Knockout Boxing Night 5 z walką wieczoru Szpilka - Wach będzie transmitowana za darmo w TVP oraz TVP Sport.
ZOBACZ WIDEO KSW 45: Chalidow wskazał przyszłą gwiazdę MMA