W ubiegłym tygodniu 37-letni Albert Sosnowski pokonał na gali w Żyrardowie węgierskiego pięściarza Andrasa Csomora, po którym ogłosił zakończenie kariery zawodowej. Nie wyklucza jednak, że w razie gdyby otrzymał bardzo atrakcyjną ofertę walki, byłby w stanie wrócić na ring. Choćby na jeden pojedynek.
- Ostatnie wyjście do ringu pokazało mi, że warto przemyśleć sprawy odnośnie zakończenia kariery i innych spraw, którymi zajmuję się na co dzień. To był dla mnie dobry sygnał. Nie chcę rzucać słów na wyrost. Zadeklarowałem, że to koniec, ale im więcej czasu mija, tym bardziej na spokojnie do tego podchodzę - mówi Albert Sosnowski w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Wprawdzie powiedziałem, że to definitywny koniec kariery, ale ten rynek boksu zawodowego jest bardzo mały i kto wie, czy jakaś atrakcyjna oferta finansowa w przyszłości nie skusi mnie do tego, żeby powrócić. Ale na dzień dzisiejszy rozdział pięściarstwa jest dla mnie zamknięty. Teraz skupię się na innych rzeczach - chociażby na trenerce albo na poprawianiu swojego warsztatu komentatorskiego. Cieszę się, że mogę się rozwijać w tym kierunku.
Ofertą walki, która na pewno mogłaby skusić Alberta Sosnowskiego do powrotu byłaby z pewnością propozycja pojedynku z Tomaszem Adamkiem na gali Polsat Boxing Night. Dużo mówiło się o takiej opcji przed rokiem, kiedy organizatorzy szukali rywala dla "Górala". Ostatecznie został nim 47-letni Przemysław Saleta.
- Miałem okazję usłyszeć, że m.in. moja osoba jest brana pod uwagę jako kandydata dla Tomka. Padło jednak na Saletę. Muszę przyznać, że bardzo chciałbym zawalczyć z Tomkiem, gdyby była taka możliwość. Nie zależy to jednak ode mnie - mówił przed rokiem Sosnowski w naszym programie "Sektor Gości".
To, co łączy obu pięściarzy, to walki o mistrzostwo świata WBC w kategorii ciężkiej z Witalijem Kliczko. Zarówno Sosnowski, jak i Adamek wytrzymali z Ukraińcem w ringu aż dziesięć rund. Poza tym są w podobnym wieku - "Góral" jest tylko trzy lata starszy.
- Na pewno wspólna historia naszych walk z Witalijem Kliczko byłaby elektryzująca dla kibiców. Z kolei podobny wiek nadawałby wymiar sportowy takiemu pojedynkowi. Nie ukrywam, że wierzyłbym w zwycięstwo i starałbym się taką walkę wygrać - zapowiadał Sosnowski.
Czy - zakładając hipotetycznie - gdyby otrzymał ofertę takiej walki w tym roku, zdecydowałby się na wyjście do ringu?
- Gdyby była taka oferta, musiałbym to spokojnie przemyśleć. Nie chcę niczego już teraz deklarować. Na ten moment Adamka czeka zupełnie inna droga. Tomek liczy na to, że walka z Erikiem Moliną otworzy mu drogę na scenę amerykańską i bokserskie salony. To dla niego duża szansa. Jeżeli chodzi o naszą ewentualną walkę, to dla mnie na dziś nie ma tematu - kończy.
Teraz wszystko w rękach Adamka - jeśli 2 kwietnia wygra z Moliną, stanie przed szansą zaboksowania z rywalem ze światowej czołówki wagi ciężkiej. W takiej sytuacji o ewentualnej walce z Sosnowskim nie będzie mowy.
Inaczej byłoby, w razie ewentualnej porażki na Polsat Boxing Night. Adamek wielokrotnie podkreślał, że nie chciałby kończyć kariery przegraną walką, więc prawdopodobnie poszukałby kolejnego rywala. W takiej sytuacji jednym z kandydatów do pojedynku mógłby zostać właśnie Sosnowski.
Michał Bugno
Zobacz wideo: Zbigniew Boniek: Gdyby Euro 2016 było jutro...
{"id":"","title":""}
Źródło: TVP S.A.
To słowa Adamka, zatem w przypadku zwycięstwa z Moliną czeka nas jeszcze walka (walki) Tomka z rywalami z wyższej półki, a w razie porażki - 'p Czytaj całość