Dzierżyciel pasa WBA World był murowanym faworytem piątkowego starcia i nie zawiódł oczekiwań. Wcześniej nie brakowało nawet głosów, że potyczka z Andrzejem Wawrzykiem (27-1, 13 KO) nie stanowi dla niego żadnego wyzwania. - Celem było przepracowanie kilka rund. Pojedynek zakończył się szybciej niż myślałem - przyznał otwarcie Aleksander Powietkin (26-0, 18 KO).
Rosjanin nie celebrował przesadnie zwycięstwa. - Nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego, szczęście będzie dopiero później - dodał.
Powietkin nie ukrywa, że teraz liczy już na większe wyzwania. - Kto będzie następnym rywalem? Czekam oczywiście na Władimira Kliczko - zaznaczył.
Młodszy z ukraińskich braci to naturalny oponent dla pięściarza z Kurska. Powód? To on dzierży pas WBA Super World, a więc jest pełnoprawnym czempionem.
źródło: Cyfrowy Polsat