Francisco Palacios: Jestem gotowy na śmierć w ringu

22 września w Hali stulecia we Wrocławiu dojdzie do rewanżowego pojedynku pomiędzy mistrzem świata WBC wagi junior ciężkiej Krzysztofem Włodarczykiem a Francisco Palaciosem. W kwietniu ubiegłego roku podczas gali w Bydgoszczy obaj pięściarze stoczyli trzymającą w napięciu walkę, która została zakończona minimalnym punktowym zwycięstwem "Diablo". Teraz "The Wizard" Palacios zapowiada, że na pewno nie przegra.

Od kilku dni Palacios jest w Polsce, od niedawna przebywa we Wrocławiu. - Wrocław to bardzo ładne miasto, a Polska jest pięknym krajem ze wspaniałymi ludźmi. Chciałem podziękować Bogu, że daje mi możliwość walki oraz promotorom i ludziom związanym z tym wydarzeniem. Pobyt tutaj to jak żyć w jakimś fantastycznym świecie - powiedział bokser.

Podczas specjalnej konferencji prasowej, która w poniedziałek odbyła się we Wrocławiu, nieobecny był sam Włodarczyk. - Nie rozumiem dlaczego nie ma z nami mistrza świata - zarówno na konferencji w Warszawie, jak i na tej we Wrocławiu. Nie potrafię tego zrozumieć, jak we własnym kraju mistrz świata nie może porozmawiać z dziennikarzami. Ostatnio i teraz to był teatr jednego aktora - tak będzie i w sobotę podczas walki - mówił Palacios.

Szybko odpowiedział mu Piotr Werner, prezes zarządu KnockOut Promotions. - Krzysiek jest na obozie w górach i jego cykl treningowy zamyka się w środę. Wtedy przyjedzie do Wrocławia, aby w czwartek odbyć trening otwarty. Specyfika treningu w górach wpływa na to, że ma się lepszą kondycję fizyczną - wyjaśnił promotor. - Nie mogliśmy przerwać tego cyklu treningowego. Krzysztof był już trzy razy na spotkaniu z dziennikarzami - dodał.

- Skoro tak, to cieszę się, że "Diablo" będzie przygotowany na sto procent. Oczekuję, że tym razem nie będzie żadnych wymówek jak ostatnio, bo ponoć nie mógł dobrze trenować i miał problemy z kolanem. Cieszę się, że tym razem będzie najlepiej przygotowany jak tylko może. Ja jestem przygotowany, mam nadzieję, że on też. Chcę, żeby to była historyczna walka - zaznaczył "The Wizard".

Słynny promotor Don King postawił "Czarodzieja" pod ścianą - jak nie wygra, to koniec ze współpracą, co może znacznie wpłynąć na budżet zawodnika. - Nie mam nic do stracenia. Jestem gotowy na śmierć w ringu, gotowy na wojnę. Gwarantuję, że nie przegram tej walki. Jedyny sposób w jaki mogę przegrać, to wtedy, gdy zwycięstwo odbiorą mi sędziowie. Tak się na pewno nie stanie - skomentował sam zainteresowany.

Podczas konferencji Palacios w notatkach zapisał sobie zdanie: "Jeśli chcesz mieć spokój, to bądź gotowy do wojny. Ja jestem". - Nie miałem spokoju od wielu miesięcy, kiedy przegrałem tą walkę, dlatego nie mogę się doczekać wyjścia na ring. Bardzo dobrze pracowałem nad sobą. Maiłem doskonały trening pod każdym względem, światowej klasy sparingpartnerów. Nie mam kontuzji, wszystko jest dobrze. Cokolwiek się stanie, jestem gotowy do wojny. Lepiej, żeby Diablo był doskonałe przygotowany, bo ta walka może być dla niego nieprzyjemna - wyjaśnił znaczenie tych słów pretendent do tytułu.

Piotr Werner przyznał, że jeżeli Palacios nagle straci promotora, to on może wziąć go pod swoją opiekę. - Bardzo miła propozycja, dziękuję - odparł Palacios z uśmiechem na ustach. Bokser podziękował także Mariuszowi Cendrowskiemu za możliwość treningów w jego sali. - To prawdziwe bokserskie miejsce. Atmosfera treningowa super. Dziękuję bardzo za pomoc - podsumował.

O wielkiej formie swojego podopiecznego mówił także Josue Aquilar, trener "Czarodzieja". - Przygotowania od początku do końca były doskonałe. Przede wszystkim kibice i "Diablo" zobaczą pełnię możliwości Palaciosa w porównaniu do tego, co zdarzyło się 18 miesięcy temu. Ten prawdziwy Palacios zawalczy 22 września - zaznaczył.