Mateusz Zborowski: Andrzej jak przebiegają ostatnie dni przygotowań do walki z Glenem Johnsonem? Masz już gotową taktykę na ringowego weterana?
Andrzej Fonfara:
Czuję się bardzo dobrze i jestem w świetnej formie. Praktycznie zakończyłem etap sparingów, został mi tylko jeden lekki sparing w piątek. Od poniedziałku zaczynają się treningi medialne, konferencje prasowe, waga no, a potem walka. Jeżeli chodzi o taktykę, niestety nie mogę zdradzić żadnych szczegółów.
Czujesz rosnące napięcie, że staniesz oko w oko z legendą?
-
Nie, nie czuję napięcia ani żadnej presji ze względu na to, że walczę z legendą jaką jest Glen Johnson. Czuję się podekscytowany i nie mogę się już doczekać, kiedy stanę z nim oko w oko.
W ostatnim wywiadzie Johnson pochlebnie się o tobie wypowiadał. Uważasz, że faktycznie jak zapowiada jest w świetnej formie i ta walka będzie dla niego tylko przystankiem do walki z Hopkinsem?
-
Na pewno Glen będzie w świetnej formie, bo jest to pięściarz, który nie przyjeżdża po wypłatę, a po wygraną i na pewno dobrze się przygotował do tej walki. To, że pochlebnie się o mnie wypowiadał świadczy tylko o tym, że jest prawdziwym gentelmenem tak jak wskazuje na to jego nickname. Co do tego przystanku wszystko okaże się w piątek, a jak dam z siebie wszystko, żeby było inaczej.
Będzie można śledzić twoją walkę w polskiej stacji?
-
Niestety, nie udało nam się porozumieć z polskimi stacjami. Na pocieszenie dodam, że będzie można mnie zobaczyć w stacji ESPN.
Zapytam krótko: będą leciały wióry?
-
Będą!
Planujesz walczyć na całym dystansie, czy liczysz na nokaut? Wielu ekspertów wątpi, czy Johnson da się przewrócić...
-
Zobaczymy jak potoczy się walka. Jak go czysto trafię na pewno nie odpuszczę.
Śledziłeś ostatnią walkę Głażewskiego z Jonesem i zakulisową wojnę z Cyganem w roli głównej?
-
Tak, słyszałem o Dawidzie i całej tej sytuacji związanej z jego zamknięciem. Dla mnie Cygan powinien dostać szansę walki z Royem bo na to zasłużył, a chory polski system zaprzepaścił szansę jaką dostał Dawid. A co do walki Pawła Głażewskiego z Royem Jonesem była wyrównana, lecz moim zdaniem Paweł wygrał.
Jesteś przesądny? Chyba nie, bo inaczej byś nie wychodził do ringu w piątek 13-go?
-
Nie, nie jestem przesądny. Nie wierzę w trzynastki ani czarne koty. Zresztą kilka razy już walczyłem w piątek 13-tego i wygrałem te walki, więc powiedziałbym, że trzynastka to raczej dla mnie szczęśliwy numer.
Chcesz coś przekazać kibicom w Polsce?
-
Chciałbym wszystkich pozdrowić i szkoda, że nie będą mogli obejrzeć mnie na żywo w akcji, ale obiecuję, że w następnej walce będą mogli mnie zobaczyć, w którejś z polskich telewizji.
Czyli możemy się spodziewać, że 13 lipca cała Polonia w Chicago będzie triumfować?
-
Zrobię wszystko, żeby tak właśnie było!