Nie ma wątpliwości, że zarówno Tyson Fury, jak i Dereck Chisora znają się na promocji pojedynków. Trash talk to już stały element w ich wykonaniu. Nie inaczej było i tym razem. Obaj m.in. zapowiadali rzeź na rywalu.
W pewnym sensie tak było. Jednak z tych obietnic wywiązał się jedynie aktualny mistrz świata wagi ciężkiej WBC. Tyson Fury obijał rywala przez 10 rund, aż sędzia sam podjął decyzję o poddaniu Chisory. W ten sposób "Król Cyganów" wygrał po raz trzeci w ich pojedynku.
Co ciekawe, po starciu doszło do pięknej sceny. Tyson Fury po raz kolejny pokazał, że mocne sformułowania przed walkami to jedynie część promocji. Natomiast po pojedynkach jest zupełnie innym człowiekiem.
Tym razem postanowił docenić klasę rywala. Fury podszedł do Chisory, ściągnął jego czapkę i założył sobie na głowę. To jednak nie wszystko. Następnie... pocałował rywala w czoło. Zdjęcia z tego zdarzenia momentalnie obiegły media społecznościowa oraz tradycyjne.
Spekuluje się, że kolejnym rywalem Tysona Fury'ego może być ktoś z dwójki - Ołeksandr Usyk - Anthony Joshua. Wstępnym terminem kolejnej walki mistrza świata WBC jest marzec 2023 roku, czyli praktycznie nie miałby on przerwy od intensywnego treningu. Czy do tego dojdzie?
Zobacz także: Od miesięcy nie ma kontaktu z trenerem
Zobacz także: W takim stroju Chisora wszedł do ringu
ZOBACZ WIDEO: "Podjąłem głupią decyzję". Szczere słowa Mameda Chalidowa