Po dwóch porażkach z Robertem Heleniusem kariera Adama Kownackiego stanęła na zakręcie. Jeszcze nie tak dawno temu był on upatrywany jako jeden z potencjalnych kandydatów do walki o tytuł mistrza świata. Teraz marzenia o pojedynku o pas musi odłożyć na półkę i rywalizować o to, by znów dołączyć do czołówki.
Jednym z kroków, które Kowancki (20-2, 15 KO) musi wykonać, to pokonanie Ali Erena Demirezena (16-1, 12 KO). Zadanie nie będzie łatwe, gdyż według bukmacherów, to Turek jest wskazywany jako faworyt starcia. Polak jest mocno skoncentrowany na pojedynku, zrzucił zbędne kilogramy i liczy na wygraną.
Kownacki w rozmowie z "Faktem" przyznał, że zapomniał kupić rodzinie biletów, gdyż wszystkie jego myśli pochłonęła walka z Demirezenem. Na pojedynek zaprosił Roberta Lewandowskiego.
Polski napastnik tego samego dnia będzie grał w meczu New York Red Bulls - FC Barcelona. Spotkanie to zaplanowane jest na godzinę 1:00 w nocy z soboty na niedzielę czasu polskiego.
Teoretycznie możliwe jest, by "Lewy" zjawił się w Barclays Center, gdzie walczyć będzie Kownacki. Stadion i halę dzieli 20 kilometrów, a pierwszy pojedynek z karty głównej zaplanowany jest na godzinę 3:00 w nocy czasu polskiego, więc już po zakończeniu meczu Czerwonych Byków z Blaugraną.
Czytaj także:
Jeden z dużych talentów polskiego MMA zawalczy na KSW 73
Odejdzie czy zostanie w KSW? Roberto Soldić podjął decyzję
ZOBACZ WIDEO: "Pudzian" nie wyklucza walki z Mamedem. Jest reakcja KSW