Mistrz świata na 50 km podejrzewał Rosjan od dawna. "Nie ma już nietykalnego Legkowa"

Zdjęcie okładkowe artykułu: AFP / JON OLAV NESVOLD / NTB SCANPIX / Na zdjęciu: Aleksander Legkow
AFP / JON OLAV NESVOLD / NTB SCANPIX / Na zdjęciu: Aleksander Legkow
zdjęcie autora artykułu

Alex Harvey, mistrz świata na 50 km z Lahti, nie kryje, że od dawna podejrzewał Aleksandra Legkowa. Rosjanin został w środę zawieszony za naruszenie przepisów antydopingowych podczas igrzysk w Soczi.

- To co się stało pokazuje, że nie ma już nietykalnego Legkowa - powiedział wprost Kanadyjczyk Alex Harvey. - Od dawna mieliśmy poważne podejrzenia wobec jego osoby. Na podbiegach było widać, że jest od nas silniejszy i że jest to coś sztucznego. W Soczi akurat dwa ostatnie kilometry to były trudne wzniesienia. Oczywiście było to zrobione pod kątem Rosjan, bo było wiadomo, że są na dopingu i sobie tam poradzą.

Kanadyjski narciarz, od kilku sezonów będący w ścisłej światowej czołówce, jest zdania, że kolejna afera fatalnie wpływa na ogólny wizerunek biegów narciarskich. - To wstyd, bo nasz sport jest teraz porównywany z kolarstwem. My oraz biathloniści mamy obecnie najwięcej przypadków dopingu - zauważył Harvey.

Mistrz świata z Lahti został zapytany także o Siergieja Ustiugowa. 25-latek był gwiazdą ostatniego sezonu - w Lahti nawet przebił osiągnięcia Harveya, gdyż zdobył pięć medali, w tym dwa złote, a wcześniej triumfował w Tour de Ski. Kanadyjczyk nie jest do końca przekonany co do uczciwości rywala. - Ustiugow był w Soczi młody, a i tak dotarł do finału sprintu. Gdyby nie upadek trzech zawodników, w tym jego, mógł zdobyć medal. Raport McLarena sugeruje, że cała rosyjska reprezentacja była na dopingu. Jego nazwisko jednak nigdzie nie padło, więc tak długo jak nic konkretnego nie wyjdzie, możemy tylko mieć wątpliwości - powiedział Harvey.

ZOBACZ WIDEO Arena Lodowa - nowy dom polskich panczenistów

Źródło artykułu: