Justyna Kowalczyk w niedzielę o 13:30 rozpocznie ostatni etap Tour de Ski - wspinaczkę pod Alpe Cermis. Polka przyznała, że podejście pod stok slalomowy oznacza dla niej najtrudniejszy dzień w roku.
Narciarka podzieliła się odczuciami na swoim profilu na Facebooku. Kowalczyk zaznaczyła ponadto, że trasa finałowego biegu jest nieco zmieniona w porównaniu z poprzednimi latami, gdyż na samym początku uczestniczki Tour de Ski pokonają jeszcze odcinek trasy, na której rywalizowały już w sobotę.
Czasy uzyskane przez Justynę już w Alpen Cup w Hochfilzen wskazały, że nie ma żadnych szans konkurować z najlepszymi Norweżkami.
yes
11.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Weszła wczoraj do czołówki w plebiscycie PS 2014. Gratuluję. Powinna się postarać, "usprawiedliwi" tym swoją nieobecność w Warszawie. Jak będzie w wspinaczce pod Alpe Cermis, tak będzie. ZaleCzytaj całość
woj Mirmiła
11.01.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Justynko, skoro dzień wspinaczki pod Alpe Cermis jest dla Ciebie najcięższym w roku, to pomyśl jakim ten dzień będzie dla Marit - która nie tylko, że zawsze z dużym trudem pokonuje tę trasę, toCzytaj całość
Zalogowani mogą więcej
Dodaj ulubione ligi, drużyny i sportowców, aby mieć ich zawsze pod ręką
że nie ma żadnych szans konkurować z najlepszymi Norweżkami.
Powinna się postarać, "usprawiedliwi" tym swoją nieobecność w Warszawie. Jak będzie w wspinaczce pod Alpe Cermis, tak będzie. Zale Czytaj całość