Simon Fourcade zaczął głośno sprzeciwiać się wykluczeniu rosyjskich i białoruskich sportowców. Ci najpierw mieli wystartować na mistrzostwach świata juniorów pod neutralną flagą.
Potem jednak Międzynarodowa Unia Biathlonowa (IBU) zdecydowała o ich całkowitym wykluczeniu. Była to oczywiście reakcja na rosyjską inwazję i wojnę w Ukrainie.
- Widziałem rozczarowanie w oczach rosyjskich trenerów, widziałem łzy w oczach sportowców. To nie powinno się zdarzyć - przyznał w rozmowie z sports.ru.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niespodziewana scena na treningu Nadala. Co za gest!
Szybko został za to skrytykowany. Dostał mnóstwo "nienawistnych komentarzy", o czym pisał w mediach społecznościowych, gdzie zamieścił oświadczenie. Zaczął je od słów, że nie wspiera wojny ani rosyjskiego rządu.
Kolejny raz odniósł się wtedy również do wykluczenia sportowców i ponownie stanął w ich obronie. "Uważam, że wykluczenie tych sportowców jest całkowicie bezproduktywne i to wielka hipokryzja. Większość rosyjskich zawodników jest przeciwko wojnie. Tylko, co jest faktem, nie mogą tego powiedzieć" - napisał.
Teraz postawę Francuza chce docenić... rosyjski rząd. W jaki sposób? - Jeśli Simon Fourcade wyrazi chęć uzyskania rosyjskiego obywatelstwa, wesprzemy go i spróbujemy to zrealizować - przyznała w rozmowie ze sports.ru rosyjska deputowana Swietłana Żurowa.
50-letnia Żurowa w przeszłości była utalentowaną łyżwiarką szybką, wielokrotną medalistką mistrzostw świata oraz mistrzynią olimpijską z 2006 roku z Turynu.
- Każdy powinien być w kraju, w którym chce być. Fourcade po prostu bardzo poprawnie zachowywał się jak sportowiec. Jeśli jednak jest mocno prześladowany we Francji, to zawsze wyciągniemy do niego pomocną dłoń - dodała.
Zobacz także:
Ukrainiec dostał wiadomość od Rosjanina. Te słowa wiele wyjaśniają
Tak znany francuski sportowiec zachował się wobec rosyjskiej flagi