Krystyna Guzik w tym sezonie jest najlepszą z polskich biathlonistek. 32-letnia reprezentantka naszego kraju po raz czwarty stanęła na podium w zawodach Pucharu Świata. Wysoką formę Guzik zaprezentowała przed tygodniem w Canmore, gdzie była blisko odniesienia historycznego zwycięstwa. Ostatecznie musiała uznać wyższość Ołeny Pidhrusznej.
W Presque Isle poza zasięgiem była Gabriela Soukalova, a Guzik stoczyła zaciętą walkę o drugą lokatę z Susan Dunklee. Górą o 1,3 sek. była Amerykanka. - Susan po prostu była lepsza. Każdego dnia robię wszystko co w mojej mocy, by dobrze strzelać i szybciej biegać. Nie mogłam dogonić Dunklee, ona była zwyczajnie szybsza - stwierdziła Polka po biegu.
W obu biegach Guzik była bezbłędna na strzelnicy. To klucz do osiągania dobrych wyników w biathlonie. Na miejsca na podium Polka czekała długo, poprzednio (nie licząc sprintu w Canmore) w czołowej trójce Guzik była w grudniu 2013 roku. - Strzelanie jest zbyt trudne, bym mogła powiedzieć, że będę strzelać bezbłędnie w kolejnych zawodach - przyznała reprezentantka Polski.
Guzik systematycznie zbliża się do czołowej dziesiątki Pucharu Świata. Po sprincie w Presque Isle w klasyfikacji generalnej Polka jest dwunasta, a do dziesiątej Tiril Eckhoff traci zaledwie 25 punktów. Warto dodać, że przed wylotem do Ameryki Północnej 32-letnia polska biathlonistka mówiła, że nie chce lecieć za ocean. Teraz wylotu w Kanadzie i USA nie może żałować.