Nie mam podstaw do obaw! - rozmowa z Moniką Hojnisz, biathlonistką

Monika Hojnisz przyznaje, że jest ciekawa igrzysk olimpijskich w Soczi. Mimo, iż dla uroczej biathlonistki będą to pierwsze zawody tego typu, nie ma podstaw, aby czegokolwiek się obawiać.

W tym artykule dowiesz się o:

Dawid Góra: Przygotowania do sezonu olimpijskiego na pewno przebiegają nieco inaczej niż te, które miały miejsce choćby przed rokiem.

Monika Hojnisz: Każdy sezon wygląda inaczej. Zawsze dochodzą dodatkowe środki treningowe. Tak było również w tym sezonie. Natomiast sam trening i jego koncepcja raczej się nie zmieniły.

[b]

Trener nie chce formułować konkretnych celów na ten sezon. Czy pani ma swoje indywidualne założenia?[/b]

- Podchodzę do tego podobnie, jak trener. Nie chcę ukrywać celów, ale nie myślałam jeszcze o nich. Planuję się dobrze przygotować do sezonu, choć dni do rozpoczęcia startów pozostało już niewiele. Chcę od początku pokazać dobrą dyspozycję.

Myśli o igrzyskach jednak na pewno chodzą po głowie.

- Dla mnie ogromnym sukcesem jest już sama możliwość udziału w nich. Wcześniej nie miałam ku temu okazji. To jest priorytet, a co się wydarzy podczas igrzysk, zobaczymy. Na pewno będę walczyła, będę starała się wykrzesać z siebie wszystkie siły.

Monika Hojnisz uważa, że dla niej sukcesem jest już sam udział w igrzyskach olimpijskich
Monika Hojnisz uważa, że dla niej sukcesem jest już sam udział w igrzyskach olimpijskich

[b]

Jest w pani obawa związana z tym, że to będą pani pierwsze igrzyska w karierze?
[/b]
- Na pewno jest ciekawość. A czy obawa? Nie mam podstaw, żeby się czegoś obawiać!

Jak na panie wpłynęła decyzja o dołączeniu do kadry mężczyzn?

- Przede wszystkim to jest dla nich plus, bo mogą korzystać z tych samych środków treningowych, w taki sam sposób się przygotowywać. Mam nadzieję, że to pomoże im w utrzymaniu lepszej dyspozycji. Warto zaznaczyć, że teraz jest nieco inaczej w grupie – pojawiły się nowe twarze, jest raźniej.

Czyli zdecydowanie na plus.

- Tak, a jeśli chodzi o trening – każdy ma dostosowany do siebie.

Wróćmy myślami do Soczi. Jak cel tego sezonu, czyli dobry występ na igrzyskach olimpijskich będzie wpływał na pierwsze starty w pucharze świata? Czy siła będzie rozkładana specjalnie na zawody w Rosji?

- Na pewno każdy na początku będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony, trzeba przecież choćby dokończyć kwalifikacje. A jaki to będzie miało wpływ na sam występ? Na pewno może zostać zmodyfikowana lista startów, żeby wypracować formę na luty. Sam efekt zobaczymy już jednak dopiero podczas igrzysk.

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów narciarstwa i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: