Mówił to ze łzami w oczach. Dominator zmienił plany

Getty Images / Na zdjęciu: Johannes Boe
Getty Images / Na zdjęciu: Johannes Boe

Johannes Boe zmienił dotychczasowe plany i postanowił, że obecny sezon jest jego ostatnim w karierze. Wcześniej norweski biathlonista zapewniał, że zrobi to po igrzyskach olimpijskich w 2026 roku. Decyzję ogłaszał ze łzami w oczach.

W tym artykule dowiesz się o:

Podczas konferencji prasowej, która odbyła się 18 stycznia Johannes Boe nie mógł powstrzymać łez. Ogłoszeniem norweskiego dominatora żyją tamtejsze media.

To było emocjonalne pożegnanie. Boe kilkukrotnie musiał ocierać łzy. Norweg, znany z licznych sukcesów, w tym czterech złotych medali i jednego brązowego zdobytych podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie w 2022 r., podkreślił, że "nadszedł czas" na zakończenie kariery.

"Według planu miałem kontynuować karierę przez kolejny rok, ale zaangażowanie olimpijskie wymagało jeszcze więcej, także od otaczających mnie osób. Nadal uwielbiam rywalizować, ale dni zawodów jest niewiele w porównaniu do pozostałych dni, kiedy muszę trenować. Cieszmy się razem ostatnimi wyścigami, zanim zakończymy z hukiem w Holmenkollen w dniach 20–23 marca” - napisał na Instagramie.

ZOBACZ WIDEO: Dla niej mąż nie przyjął propozycji transferu. "Nie rządzę w związku"

Boe, który zdobył złoto w sztafecie podczas Mistrzostw Świata w Oestersund w 2019 r., wspominał również o wsparciu swojej żony, Heddy Daehli Boe.

- Zbliżamy się do końca tego snu. Marzenie, które naprawdę rozpaliło się, gdy Tarjei został mistrzem świata juniorów w 2006 roku. Miałem 13 lat i zamierzałem osiągnąć to samo - mówił podczas konferencji.

Podczas swojej kariery, Boe zdobył wiele medali, w tym cztery złote i jeden brązowy na Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie w 2022 r. Jego osiągnięcia na arenie międzynarodowej uczyniły go jednym z najbardziej utytułowanych biathlonistów.

Decyzja o zakończeniu kariery przez Johannesa Thingnesa Boe jest znaczącym momentem w świecie biathlonu. Jego sukcesy i emocjonalne pożegnanie pozostaną w pamięci fanów na długo.

Komentarze (0)