Siegfried Mazet, trener biathlonowej reprezentacji Norwegii, zyskał ostatnio uwagę mediów po tym, jak na Instagramie skomentował politykę Donalda Trumpa wobec Grenlandii, Panamy i Kanady. Mazet zasugerował, że USA mogą być kolejnym krajem wykluczonym z międzynarodowego sportu po Rosji i Białorusi.
- Jeśli zaatakują Grenlandię, Amerykanie powinni zostać usunięci. Nie mogą obowiązywać odrębne zasady dla USA i Rosji, powinny być takie same dla wszystkich, bez względu na to, iż Stany Zjednoczone należą do NATO - stwierdził szkoleniowiec w rozmowie z "VG".
47-latek wyraził też wątpliwości co do wykluczenia Rosji z międzynarodowych zawodów. - Może lepiej, gdyby przyjechali do Europy i zobaczyli, jak my to postrzegamy, zamiast być w Rosji i słuchać propagandy - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Wystarczyło jedno zdjęcie. Polska gwiazda rozgrzała do czerwoności
Mazet podkreślił również, że nie ma nic przeciwko rosyjskim sportowcom. Sprzeciwia się tylko i wyłącznie polityce prezydenta ich kraju - Władimira Putina.
Sebastian Samuelsson, szwedzki biathlonista i przewodniczący komitetu zawodników (IBU), skrytykował poruszanie tematu powrotu rosyjskiej sportowców. - Jest wojna na Ukrainie i nie powinni wracać - powiedział dla NRK.
Jeżeli chodzi o Mazeta, to ten zaznaczył, że Rosjanie i Białorusini "są wykluczeni z bardzo ważnego powodu". NRK z kolei poprosiło jego podopiecznych o odniesienie się do tych wypowiedzi.
Vebjorn Sorum poparł trenera, podkreślając, że zasady powinny być równe dla wszystkich krajów. Z kolei Tarjei Boe ocenił, iż Rosjanie nie powinni zostać dopuszczeni do powrotu, bo są wykorzystywani w propagandzie.